Z początku nie było zbyt wielu przesłanek za tym, że Jorginho może pełnić tak istotną rolę w układance Artety. Ostatnie miesiące udowodniły, że doświadczenie i ogranie na najwyższym poziomie, momentami potrafi zrobić różnice. Tę obustronnie korzystną relację może jednak przerwać za jakiś czas chęć powrotu do Włoch…

Przed transferem do Chelsea, Jorginho przez osiem lat zbierał doświadczenie na włoskich boiskach. To właśnie w Napoli, pod przywództwem Maurizio Sarriego, zdołał rozwinąć skrzydła i zapracować na przenosiny do najlepszej ligi świata. Obecnie, jest on człowiekiem do zadań specjalnych w kwitnącej i robiącej nieprawdopodobne postępy drużynie Kanonierów. Jeżeli obie strony nie zdecydują się wykorzystać zawartej w kontrakcie klauzuli przedłużenia o rok, umowa Włocha wygaśnie już w czerwcu.  Jest to wystarczająca podstawa do plotek i spekulacji dotyczących przyszłości piłkarza zwłaszcza, że rola rezerwowego niekoniecznie zawsze spełnia oczekiwania i ambicje piłkarza.

O możliwym scenariuszu dotyczącym przyszłości podopiecznego wypowiedział się w ostatnim czasie agent pomocnika – Joao Santos:

„Odpowiednim kierunkiem wydaje się Lazio, z uwagi na obecność trenera Sarriego, który doskonale zna charakterystykę Jorginho. Nie można również skreślić Juventusu, gdzie rolę dyrektora sportowego pełni Cristiano Giuntoli, który przez wiele lat pracował w Neapolu. Z Romą nigdy nie było kontaktu. W kwestii potencjału kadrowego, tradycji i historii, niemal każdy chciałby grać dla Milanu i Interu”.

Jak łatwo zauważyć, agent postanowił zostawić wiele otwartych furtek. Spekulacji o odejściu piłkarza jest niemal tak dużo, co plotek o potencjalnym przedłużeniu o kolejny rok. Niewątpliwie, wiele będzie zależało od samego piłkarza i sytuacji kadrowej w północnym Londynie…