Menadżer Arsenalu Mikel Arteta zdecydowanie nie przebierał w słowach po meczu z Newcastle i dosadnie zakomunikował swoje odczucia.

W hitowym spotkaniu 11. kolejki Premier League Newcastle podejmowało na własnym stadionie Arsenal. Mecz zakończył się wynikiem 1-0 dla gospodarzy. Zdobywcą jedynego gola był Anthony Gordon. Były skrzydłowy Evertonu wpakował piłkę do siatki z bliska po zamieszaniu w polu karnym. Od wczoraj ta bramka jest także źródłem ogromu kontrowersji.

Mimo potencjalnych trzech naruszeń zasad, koniec końców bramka została uznana przez zespół sędziowski. Odbyło się to po długotrwałej analizie we współpracy z systemem VAR. Po meczu swojej wściekłości na taką decyzję sędziów nie krył Mikel Arteta.

Pochwaliłem moich zawodników za to, jak zagrali na tym stadionie, przeciwko takiej drużynie. Wynik nie jest taki, jaki powinien być, jest na to wiele powodów. Jeżeli któraś z drużyn chciała tutaj wygrać spotkanie, był to Arsenal. 

To, co się wydarzyło jest żałosne. Jakim cudem ta bramka została uznana w Premier League? W lidze, która podobno jest najlepsza na świecie. Od dwudziestu lat jestem w tym kraju i teraz czuję wstyd. Takie decyzja to hańba. Zbyt wiele jest tutaj na szali. 

Cały czas próbujemy robić niesamowite rzeczy, przygotowywać się i być na najlepszym możliwym poziomie w każdym tygodniu. Kiedy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, przyznaje się do błędu i biorę za to odpowiedzialność na siebie. 

Rezultat procesu analizy tej sytuacji nijak ma się do poziomu standardów, których potrzebuje ta liga. Liga, w której sportowo rywalizujemy na najwyższym poziomie. To nie jest wystarczająco dobre. Czuję wstyd będąc częścią tego. 

Arteta został także zapytany o to, czy zamierza omówić tę sytuację z organizacją sędziowską.

Jasne, omawiamy wiele rzeczy od miesięcy. Tak wiele jest tutaj na szali. Wszyscy wkładamy w pracę tyle godzin. Jestem tutaj, żeby reprezentować mój klub piłkarski i wprowadzić mój zespół na najwyższy możliwy poziom. Na tym poziomy marginesy błędu są niewiarygodnie małe. To hańba, to jest naprawdę żałosne. 

Tak się właśnie czuję i tak czują się moi zawodnicy. Nie jesteś w stanie wyobrazić sobie nawału wiadomości, jakie właśnie otrzymaliśmy. Te wiadomości mówią, że tak dalej być nie może. 

To żałosne. Przepraszam, ale tak jest. To wszystko nie jest wystarczająco dobre. Muszę tutaj jednak być, żeby bronić swojego klubu, żeby powiedzieć jak to wygląda. To coś niemożliwego do zaakceptowania, zbyt wiele jest tutaj na szali. 

Nie wiem już, jak mam się czuć. Marnuję swój czas, wszyscy marnujemy swój czas. Nie chcę być skazany na łaskę takich ludzi. [w odniesieniu do PGMOL].

Wystarczająco ciężkim jest rywalizacja z zespołami jak Newcastle. Konsekwencje takich decyzji jak ta są ogromne. To, co się wydarzyło jest żałosne.