Antonio Conte opuścił Tottenham Hotspur pod koniec marca. Teraz postanowił opowiedzieć o sytuacji skutkującej pożegnaniem z Londynem. Włoch kolejny raz podważył ambicje osób, z którymi współpracował w klubie.

Tottenham i Antonio Conte rozstali się dwa i pół miesiąca temu po rozczarowującym remisie z Southampton. Włoch po końcowym gwizdku nie ukrywał gigantycznego zawodu, krytykując postawę piłkarzy oraz władz klubu w pełnej emocji tyradzie. Utytułowany menedżer niedawno zabrał głos po dłuższej przerwie. Opowiedział o swoim samopoczuciu i planach na przyszłość.

Wciąż mam głód stania za linią. Ta pasja nigdy nie znika. Gdyby tak było, musiałbym patrzeć wewnątrz siebie i stwierdzić, że nie powinienem już pracować w tym zawodzie. Jednocześnie nie szukam szaleńczo nowej pracy. Jeśli coś ważnego, interesującego się pojawi, coś, co da mi motywację, to się nad tym zastanowię. Mowa i o Włoszech i o zagranicy – stwierdził Conte, cytowany przez portal Football Italia.

59-latek został też zapytany o doświadczenie z pracy na Tottenham Hotspur Stadium. Jego odpowiedź zdradzała, że wciąż czuje rozczarowanie tym, jak ułożyła się sytuacja w Londynie.

Ostatnia przygoda, podobnie jak wszystkie inne, miała bardziej i mniej pozytywne aspekty. To było wspaniałe doświadczenie, osiągnęliśmy możliwe maksimum i daliśmy z siebie wszystko. Gdy przyszedłem, zespół zajmował ósme czy dziewiąte miejsce, ale zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów. Potem, w tym sezonie, znajdowaliśmy się na czwartym miejscu, ale postanowiłem odejść z Tottenhamu. Niektórzy mieli niżej postawioną poprzeczkę.

Po odejściu Conte Koguty spadły w tabeli aż na ósme miejsce, wypadając z pozycji dających awans do europejskich pucharów. Niektórzy mogą jednak uważać jego wypowiedź za próbę „wybielenia”. Już pod koniec jego kadencji widać było problemy, które narastały.