Powiedzieć, że Burnley wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii w dobrym stylu, to nie powiedzieć nic. Od momentu, gdy stery w ekipie z Turf Moor objął Vincent Kompany, The Clarets coraz bardziej zachwycają. Zwycięzca Championship jako czwarty klub w historii osiągnął dorobek stu punktów w tej lidze. Chapeau bas!

Choć sezon 2022/23 dopiero dobiega końca, tak my już teraz z upragnieniem czekamy na to, co będzie się dziać w przyszłej kampanii. Znamy już dwa zespoły, które bezpośrednio awansowały do Premier League. Są nimi Burnley i Sheffield United. Trzecią ekipę, która zawita w elicie angielskiej ekstraklasy poznamy za kilka tygodni. O awans w play-offach będą się bić ze sobą Luton Town, Middlesbrough, Coventry City i… Sunderland!

Skupmy się jednak na wyczynie podopiecznych Vincenta Kompany’ego. Burnley wywalczyło awans już w pierwszym sezonie po spadku z Premier League. Przed degradacją spędziło sześć lat w angielskiej elicie, a teraz wracają tam w najlepszym możliwym stylu. The Clarets jako czwarty klub w historii zaplecza Premier League osiągnęło pułap stu punktów w jednym sezonie ligowym. Wcześniej dokonały tego – Reading (2006), Newcastle United (2010), a także Leicester City (2014). Pierwszy z tych zespołów zakończył sezon z rekordową liczbą aż 106 punktów. Tu już w ogóle jakiś absolutny kosmos…

Ojców sukcesu ekipy, którą wielu kojarzy z osobą Seana Dyche’a jest wielu. Najwięcej będzie się mówić oczywiście o Kompanym, który w niesamowity sposób poukładał wszystkie poszczególne elementy w układance swojego zespołu. Na wyróżnienie zasługują jednak również – najlepszy strzelec zespołu, Nathan Tella, a także Josh Brownhill. Pierwszy z nich zakończył sezon z 17. trafieniami na swoim koncie. Ten drugi był najlepszym asystentem w swoim zespole. Anglik miał aż osiem podań, które kończyły się golem dla Burnley. Co prawda nie jest to wynik taki jak ten, który co sezon wykręca Kevin De Bruyne, ale i tak zasługuje to na ogromną pochwalę.

Żeby było mało dobrych wieści na Turf Moor, tak przedwczoraj z Burnley, Vincent Kompany podpisał niedawno nowy, pięcioletni kontrakt z tym klubem. O tym pisaliśmy TUTAJ.

Ponadto English Football League poinformowała o zdjęciu zakazu transferowego, nałożonego w połowie marca za niezłożenie w terminie sprawozdania finansowego. Braki w dokumentacji zostały już uzupełnione. What a time to be alive, mogliby rzec kibice Burnley. A jak już tak polecieliśmy tą angielszczyzną, awans The Clarets skwitujemy prostym i jakże rozumianym przez wielu – good luck!