Porażka Chelsea i jej kulisy odbiły się szerokim echem w mediach. Komentarzu do sytuacji z właścicielem The Blues udzielił również sam Arsène Wenger. Były szkoleniowiec odpowiedział na pytanie stacji beIN Sports, czy byłby otwarty na wizytę właściciela klubu w szatni zespołu. 

„Zdecydowanie nie, zawsze było to dla mnie oczywiste. Za każdym razem podkreślałem to w podpisywanych umowach. Nie wierzę w takie rzeczy, ponieważ jeśli płacą mi za prowadzenie i motywowanie drużyny, to nie chcę żeby ktoś inny wykonywał moją pracę”. – wyjaśnił Francuz

„Rada, którą zawsze udzielam początkującym trenerom dotyczy podkreślania istoty ich roli w klubie. Nikt nie powinien móc kupować piłkarzy bez zgody trenera, nikt nie powinien wtrącać się w zespół. To szkoleniowiec ma być w pełni odpowiedzialny za losy drużyny. Ustalając takie rzeczy kiedy klub o ciebie zabiega jesteś z miejsca w niezwykle silnej pozycji”. – skwitował były trener

Przebudowa Chelsea to obecnie melodia przyszłości. Niewątpliwie będzie ona dziełem kogoś zupełnie nowego. W kręgu potencjalnych następców Lamparda wciąż wymienia się Luisa Enrique i Juliana Nagelsmanna.