Kilka dni temu Bayern Monachium ogłosił pożegnanie się z Julianem Nagelsmannem i zatrudnienie Thomasa Tuchela. Nowy szkoleniowiec Bawarczyków mógł jednak trafić do innego klubu. Niemca na celowniku miał Tottenham.

Od kilku tygodniu Tottenham wydaje się blisko pożegnania z Antonio Conte. Spurs odpadli już z każdego możliwego do zdobycia pucharu, a ich sytuacja ligowa pozwoli im w najlepszym przypadku na walkę o 3. miejsce w Premier League. Do tego dochodzi sama sytuacja Conte, który z meczu na mecz wydaje się coraz bardziej tracić szatnię, a konferencja po remisie z Southampton sugerowała, że sam Włoch najchętniej już odszedłby ze Spurs. I taki scenariusz jest niemal pewny, patrząc na to, że wraz z końcem czerwca kończy się umowa Conte i nie zapowiada się na jej przedłużenie, Dlatego też od jakiegoś czasu w klubie z północnego Londynu rozglądają się za nowym szkoleniowcem i jednym z kandydatów miał być kolejny były trener Chelsea.

Mowa tu właśnie o Thomasie Tuchelu, który kilka dni temu został nowym szkoleniowcem Bayernu. To właśnie zainteresowanie Kogutów miało skłonić włodarzy Bawarczyków, aby ruszyć po byłego szkoleniowca The Blues. Jak informuje Georg Holzner z Kickera, Tuchel po wcześniejszych wstępnych rozmowach miał we wtorek polecieć do Londynu, aby dogłębniej omówić sprawę pracy w Spurs. Bayern w obawie o stratę swojego głównego celu menedżerskiego od razu zaproponował Tuchelowi umowę i tym przekonał Niemca do przenosin do Bawarii.

Tottenham stracił jeden z celów, ale zyskał inny. Zatrudnienie Tuchela poprzedziło zwolnienie Juliana Nagelsmanna. 35-latek był już na celowniku Spurs przy wcześniejszych poszukiwaniach. Jak informuje Matt Law – Spurs zamierzają złożyć propozycję Nagelsmannowi. Przekonanie go pewnie będzie trudne, ale pomóc może to, że sam Niemiec miał być fanem Mauricio Pochettino i… miał kiedyś koszulkę Tottenhamu.