Tony Adams zasugerował, że Harry Kane powinien być pozbawiony opaski kapitana na rzecz Declana Rice’a. Legenda Arsenalu twierdzi, że przez to, że napastnik Tottenhamu jest kapitanem, zostaje na boisku nawet w momentach, gdy nie pokazuje optymalnej dyspozycji.

Harry Kane jest kapitanem Reprezentacji Anglii już ponad 4 lata. Napastnik przejął tę funkcję przed Mundialem w 2018 roku i 29-latek właśnie dyryguje kadrze w trzecim dużym turnieju. Kane to już legenda Synów Albionu, a przecież przed nim kilka dobrych lat grania.

Na ten moment napastnik Tottenhamu może cieszyć się 51 trafieniami w kadrze, będąc o 2 bramki za Waynem Rooneyem, który jest najlepszym strzelcem Anglików w historii. Mimo to, Tony Adams twierdzi, że Gareth Southgate powinien zastanowić się nad swoim wyborem. Swoje słowa 56-latek tłumaczył na łamach The Sun.

Harry Kane to świetny gracz, najlepszy strzelcem i budzi całkowity szacunek kolegów z drużyny, słusznie będąc nazywanym ich najważniejszą postacią. Ale mam wątpliwości co do niego jako kapitana. To nie dlatego, że wątpię w jego umiejętności jako lidera, ale jeśli Gareth Southgate kiedykolwiek będzie musiał coś zmienić, nie może zdjąć Harry’ego.

Wszyscy napastnicy mają od czasu do czasu zły dzień, nawet Harry, ale nic nie wygląda gorzej dla reszty zespołu niż sytuacja, w której kapitan jest zmieniony. Patrzysz na ławkę i widzisz swojego lidera siedzącego tam, a to wysyła złą wiadomość.

W konsekwencji Harry zostaje na boisku, gdy może to być szkodliwe dla zespołu. Ok, może nie zdarza się to zbyt często, ale zdarza się. Osobiście dałbym opaskę Declanowi Rice’owi. Uwielbiam jego charakter, miał fantastyczne Euro i wiesz, że da ci 90 minut. Poza tym kiedy ostatnio wygraliśmy mundial, mieliśmy kapitana West Hamu, więc to ma sens!

Tłumaczenia legendy Arsenalu są… trochę dziwne i na wyrost. Gorszy mecz może przecież przytrafić się również Declanowi Rice’owi, a zakłócenie hierarchii w trakcie turnieju byłoby dla kadry bardziej szkodliwe niż ewentualne oglądanie kapitana Anglików na ławce rezerwowych.