Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

JORDAN PICKFORD (1)

Bohater derbów Merseyside? Ku niezadowoleniu wszystkich fanów Liverpoolu musimy przyznać, że Jordan Pickford zasłużył sobie na to miano. Bez Anglika w bramce wynik spotkania mógłby wyglądać zgoła inaczej. Bramkarz Evertonu zanotował w sobotnim spotkaniu aż 8 skutecznych interwencji i był jednym z najważniejszych zawodników na boisku.

Bardzo blisko bramki The Reds byli chociażby po strzale Firmino czy Núñeza. Z każdą próbą perfekcyjnie poradził sobie jednak golkiper The Toffees. Wychowanek Sunderlandu został wybrany zawodnikiem spotkania i między innymi dzięki jego staraniom drużyna Franka Lamparda zyskała w tym jakże ważnym meczu jeden punkt.

OBROŃCY

BEN CHILWELL (1)

Prawdopodobnie nie za często będziemy mieli okazję oglądać w najlepszej jedenastce kolejki zawodnika, który w danym meczu rozegrał zaledwie 19 minut. W minionej serii gier takim wyjątkiem okazał się jednak Ben Chilwell. Powiedzieć, że Anglik dał dobrą zmianę, to jakby nie powiedzieć nic. Bramka, asysta i wyprowadzenie swojej drużyny na prowadzenie z pozycji przegrywającej. Robi wrażenie, prawda? Najpierw 25-latek świetnie zachował się w polu karnym West Hamu i sprytnym strzałem oszukał Łukasza Fabiańskiego. Piłka wpadła do siatki między nogami Polaka, a trzeba przypomnieć, że były obrońca Leicester wcale nie znajdował się w dogodnej pozycji. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Anglik popisał się z kolei celną wrzutką, którą wykorzystał Kai Havertz i ustanowił wynik spotkania na 2-1. Czy Chilwell będzie w stanie wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce Chelsea?

NATHAN PATTERSON (1)

Jordan Pickford kilkukrotnie ratował skórę kolegom, ale postanowiliśmy wyróżnić również jednego z obrońców Evertonu. Patterson był żywiołowy, agresywny i konkretny w swoich działaniach. Mocno utrudniały życie Luisowi Diazowi. Zaliczył aż pięć odbiorów. Więcej z graczy, którzy zagrali w derbach Merseyside, miał tylko Amadou Onana.

KIERAN TRIPPIER (1)

Anglik wraz z partnerami z obrony Newcastle spisał się świetnie, zapracowując na czyste konto w starciu z Crystal Palace. Dorzucił jednak również sporo w ofensywie, nawet jeśli nie przyniosło to żadnego gola. Miał sześć kluczowych podań, wypracował jedną okazję strzelecką. Kolejny raz potwierdził, że stanowi ogromną wartość dodana w ataku – czy to przy z gry, czy to przy stałych fragmentach.

JOACHIM ANDERSEN (1)

Obrońca Orłów z meczu na mecz rozkręca się coraz bardziej. Newcastle – Crystal Palace był nie tylko meczem bramkarzy, ale także znakomitych bloków obronnych. Widać, że Andersen do spółki z Markiem Guéhim rozumieją się coraz bardziej. Zachować czyste konto na St’ James Park przeciwko tak usposobionej ofensywnie drużynie? To nie lada sztuka. Duńczyk w sobotnie popołudnie zanotował 2 zablokowane strzały, 3 przechwyty, 100% wygranych pojedynków, 4/6 wygranych pojedynków powietrznych.

POMOCNICY

KEVIN DE BRUYNE (2)

Zdecydowania jedna z najjaśniejszych postaci całej ekipy Manchesteru City podczas potyczki z Aston Villą. Przez wiele portali został wybrany nawet ogólnym MVP tego spotkania. Belg miał ogromny wpływ na wszelkie działania ofensywne ekipy dowodzonej przez Pepa Guardiolę, a także sam kilkukrotnie był bliski trafienia do siatki The Villans. Potwierdził również, że nadal świetnie rozumie się z Erlingiem Haalandem, gdy asystował przy trafieniu norweskiego super strzelca. Była to jego jubileuszowa 90 asysta w Premier League. Pomocnik w ostatniej kolejce pokazał kolejny raz, że świetnie czuje grę i rozumie się z partnerami, a więc jeszcze w tym sezonie śmiało może dośrubować swój wynik do setki.

LEON BAILEY (1)

Powiedzmy sobie szczerze, nie był to fenomenalny występ Aston Villi. Drużyna Stevena Gerrarda po końcowym gwizdku mogła jednak unieść ręce w geście zwycięstwa, a wszystko za sprawą Leona Bailey’ego. Bramka Jamajczyka zapewniła The Villans remis w meczu, w którym byli z góry skazywani na srogą porażkę. Może i na przestrzeni całego spotkania 25-latek nie prezentował najwyższego poziomu, ale tym golem zyskał w oczach wszystkich kibiców klubu z Birmingham. Warto też zauważyć, że nie była to byle jaka bramka.

Były zawodnik Bayeru Leverkusen przepięknie złożył się do dośrodkowania Jacoba Ramseya i nie pozostawił Edersonowi żadnych szans. Popatrzcie tylko na tego gola! Steven Gerrard może być naprawdę wdzięczny swojemu zawodnikowi.

ALEXIS MAC ALLISTER (1)

Brighton zagrało w niedzielne popołudnie świetne spotkanie, ale to co wyprawiał na boisku Alexis Mac Allister przechodziło ludzkie pojęcie. Wrzutka Pascala Grossa, strącenie piłki przez jednego z piłkarzy w okolice osiemnastego metra i… piękna, fenomenalna, cudowna bramka graczy Mew. Niestety, nieuznana… Gol numer cztery i pięć dla piłkarzy Grahama Pottera to właśnie jego zasługa. Gol na 4:2 padł po precyzyjnym strzału z rzutu karnego, a podwyżenie wyniku to już fantastyczna rakieta w samo okienko Warda. Argentyńczyk w starciu z Lisami zanotował ponadto 37 skutecznych podań (86%), wygrał aż 5 z 7 pojedynków i zablokował dwa strzały. Fani Fantasy, może kupno tego gracza to wariant do nieco głębszego przemyślenia?

NAPASTNICY

IVAN TONEY (1)

Ależ rozpieszczają nas ostatnimi czasy napastnicy w Premier League. Cóż to był za piękny hat-trick w wykonaniu Ivana Toneya! Anglik zaczął dość spokojnie, bo od karnego. Jedenastka została jednak wykonana w bardzo pewnym stylu i w dodatku właśnie po faulu na napastniku Brentford. Druga bramka to już prawdziwy majstersztyk.

Wychowanek Northampton nie zdobywa zbyt wielu goli spoza obrębu pola karnego, ale kiedy już to robi, to w naprawdę fenomenalnym stylu. Toney podszedł do piłki ustawionej na około 21 metrze i z rzutu wolnego huknął nie do obrony. Piłka zatrzepotała w prawym górnym rogu bramki, a Illian Meslier nie miał absolutnie nic do powiedzenia.

Z kolei przy trzeciej bramce Francuz asystował napastnikowi The Bees. Po niefortunnej interwencji wślizgiem piłka trafiła wprost pod nogi Toneya, który bez problemu poradził sobie z atakującymi go rywalami i perfekcyjnym lobem trafił do siatki Leeds. Zresztą co tu dużo mówić, sami popatrzcie na popisy 26-latka.

DOMINIC SOLANKE (1)

Z Premier League spadał jako ogromny niewypał. Teraz postawił pierwszy krok ku udowodnieniu, że może zadomowić się i dawać dobre liczby na jej poziomie. Był kluczowy dla comebacku Bournemouth w spotkaniu z Nottingham. Najpierw wyrównał na 2:2 efektownym strzałem nożycami, potem asystował przy zwycięskim trafieniu Jaidona Anthony’ego. Nawiązał do świetnych występów na poziomie Championship. Na to czekali kibice Wisienek!

MARCUS RASHFORD (1)

Za takim Rashfordem musieli tęsknić kibice Manchesteru United! Anglik pokazał w spotkaniu z Arsenalem pewność siebie i gaz, której brakowało mu w ostatnim sezonie. Nie kombinował zbytnio, dobrze wiedział, co chce zrobić, gdy piłka trafiała do niego w kluczowych sytuacjach. Miał udział w każdym z trzech goli Czerwonych Diabłów: asystował Antony’emu, a potem dwukrotnie wpakował futbolówkę do siatki, wykańczając błyskawiczne kontrataki. Bramka na 2:1 to stary, dobry Rash.