Jeszcze do niedawna jednym z priorytetów transferowych Erika ten Haga było ściągnięcie pomocnika Juventusu, Adriena Rabiota. Choć kilka dni temu media informowały o tym, że do dopięcia transakcji pozostało kilka szczegółów, rozmowy między obiema stronami zakończyły się fiaskiem. Dlaczego?

Działacze Czerwonych Diabłów i Juventusu dość szybko doszli do porozumienia w sprawie transakcji z Adrienem Rabiotem w roli głównej. Zarówno brytyjskie jak i włoskie media były zgodne co do tego, że oficjalne ogłoszenie transferu Francuza powinno nastąpić lada moment. Fatalny początek sezonu w wykonaniu 20-krotnego mistrza Anglii sprawił, że klub z Old Trafford chciał jak najszybciej dobić targu. 20 milionów funtów. Właśnie taką kwotę zaakceptowała ekipa Starej Damy.

Agent, a raczej agentka reprezentanta Trójkolorowych, Pani Veronique Rabiot, zapewniła swojemu synowi zarobki w wysokości 10 milionów euro za sezon gry w barwach United. Problemy zaczęły się rodzić w momencie szczegółowych zapisów.

Obie strony bez problemu uzgodniły, że kontrakt Rabiota z nowym pracodawcą będzie obowiązywać przez następne cztery lata. Matka zawodnika, a zarazem jego agentka oczekiwała jednak, że oprócz dość sowitej pensji, 27-latek będzie inkasować dodatkowe miliony za bonusy zależne od jego występów. To nie wszystko. Pani Veronique za sam podpis na kontrakcie zażyczyła sobie pierwotnie 10 milionów euro! Taki stan rzeczy nie spodobał się włodarzom Czerwonych Diabłów. Druga propozycja opiewała na osiem milionów funtów. Jak się domyślacie, również i ona została skutecznie odrzucona przez najważniejsze głowy na Old Trafford.

Manchester United nie odpuszcza. Choć temat Rabiota można uznać za zamknięty, tak na celowniku ten Haga znalazł się pomocnik Realu Madryt, Casemiro. W angielskich mediach możemy usłyszeć, że Red Devils są skłonni wyłożyć za Brazylijczyka kwotę oscylującą w granicy 70 milionów funtów. Ponadto, żeby przekonać samego zawodnika do przenosin na Wyspy, United jest skłonne podwoić dotychczasową tygodniówkę reprezentanta Canarinhos.