Do bardzo rzadkiej sytuacji dochodzi w negocjacjach Evertonu i Tottenhamu. O co chodzi? A o to, że obiektem rozmów między tymi klubami jest aż 4 zawodników. Everton bada sytuację dwóch zawodników Tottenhamu, a tym samym rewanżują się władze Spurs.

Całą sytuację podsyca fakt, że Jon Sopel, czyli redaktor amerykańskiego BBC, przypadkowo spotkał wczoraj prezesów obydwu klubów na wspólnym obiedzie. Na pewno głównym tematem ich rozmowy był Richarlison, którego Tottenham obserwuje od kilku dni, stawiając jako jeden z priorytetów.

Jednak według źródeł, nie tylko Brazylijczyka widzieliby w Tottenhamie. Daniel Levy bacznie obserwuje również Anthony’ego Gordona, a za duet z Evertonu mógłby wyłożyć z bonusami nawet 100 milionów funtów. Na ten moment wrzucamy to jednak między bajki, tym bardziej, że na łamach Liverpool Echo możemy przeczytać, że The Toffees nawet nie myślą o sprzedaży Gordona. Szczególnie, że jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez 3 lata.

Głównym tematem pozostaje więc Richarlison. Zdaniem Sama Wallace’a z The Telegraph, Tottenham spróbował zmniejszyć kwotę za Brazylijczyka Harrym Winksem. Everton odrzucił jednak propozycję, choć jeszcze tydzień temu mogliśmy przeczytać o zainteresowaniu Winksem ze strony The Toffees.

Działacze z Goodison być może chętniej spojrzeliby na tę ofertę, gdyby zawierała Stevena Bergwijna, zamiast Anglika. Everton obserwuje Holendra i złożył mu znacznie lepszą ofertę niż Ajax, z którym łączony jest od kilku tygodni. Kluby z Amsterdamu i Londynu nie mogą dojść jednak do porozumienia odnośnie ceny, a z tym nie mieliby problemu włodarze The Toffees. Everton jest w stanie wyłożyć oczekiwane przez Tottenham pieniądze.