W Premier League nudy nie ma. Wiele wskazuje na to, że od przyszłego sezonu kluby Premier League będą mogły znów dokonywać pięciu zmian – tak jak miało to miejsce w trakcie szalejącej pandemii.

Już dziś (tj. czwartek) ma dojść do spotkania władz klubów. Tematem rozmów ma być wprowadzenie piątej zmiany w trakcie meczów ligowych. Co ciekawe, jeszcze niedawno takim zmianom przeciwne były kluby z dołu tabeli, które twierdziły, że nowe przepisy faworyzowałyby najlepsze drużyny.

Dziennikarze The Times podają, że wstępne porozumienie co do wprowadzenia większej liczby zmian zostało wstępnie zawarte. Formalnością jest zatem zatwierdzenie tej decyzji przez Komisję Ligi.

Narzekać na taki stan rzeczy na pewno nie będą trenerzy ekip z Manchesteru. Zarówno Pep Guardiola jak i Ralf Rangnick nie raz dawali upust swoim emocjom, związanych właśnie ze zbyt ograniczoną możliwością rotacji w trakcie spotkań. Niemiecki szkoleniowiec w dotychczasowych wypowiedziach wielokrotnie sugerował oraz apelował o pójście w ślady innych lig w Europie.

Po pierwszym pandemicznym sezonie większość lig pozostała przy pięciu zmianach i tylko modyfikowała sposób ich użycia. Wyjątkiem w tej kwestii jest Premier League, gdzie zdecydowano się do przywrócenia poprzedniej ilości dopuszczonych zmian.

Wydaje się, że nadchodzi nowe (stare), ale dużo, dużo lepsze.