Miesiące spekulacji i przeciągania liny pomiędzy Liverpoolem a Salahem w końcu dobiegną końca? Być może tak. Egipski minister sportu uchylił rąbka tajemnicy, ujawniając swoją rozmowę ze skrzydłowym The Reds.

O niejasnej sytuacji kontraktowej Salaha piszemy od kilku miesięcy. Umowa Mo kończy się w czerwcu 2023 roku, a sam zainteresowany mówił, że inicjatywa pozostaje po stronie klubu. Egipcjaninowi nie chodziło tylko o pieniądze, a o „coś” więcej. Tym „czymś” miały być między innymi duże transfery, które pomogłyby Liverpoolowi sięgać po trofea.

Wiele wskazuje jednak na to, że klub z zawodnikiem w końcu zmierzają ku porozumieniu. Wczoraj Jürgen Klopp powiedział, że jest zadowolony z przebiegu rozmów. Dodał jednak tajemniczo, że to zadowolenie wynika z faktu, że nie ma nic nowego do powiedzenia, a strony wciąż rozmawiają i to jest dla niego jest ważne.

Trochę bardziej konkretny był egipski minister sportu – Ashraf Sobhi – który na temat Salaha wypowiedział się w egipskim radiu. Przytoczył on moment spotkania ze skrzydłowym na lotnisku po porażce w eliminacjach do Mistrzostw Świata z Senegalem.

Spotkałem się z Mohamedem Salahem na lotnisku po zakończeniu meczu w Senegalu i niepowodzeniu w dotarciu do finałów Mistrzostw Świata. Powiedziałem mu, żeby zapomniał o tym, co się stało i skupił się na tym, co dalej.

Poradziłem mu, aby kontynuował swoją podróż w innym klubie niż Liverpool, ale teraz jego kierunkiem jest odnowienie kontraktu z Liverpoolem.

Na takie słowa czekali sympatycy The Reds. Oczywiście słowa egipskiego ministra nie muszą być wiążące, ale są na pewno dobrym omenem. Czekamy na konkrety, bo oglądanie Egipcjanina w Premier League to czysta przyjemność.

Źródło: Liverpool Echo