Dzisiejszy poranny przegląd prasy moglibyśmy nazwać popołudniowym, bo najzwyczajniej w świecie otrząśniecie się po wczorajszym „widowisku” w derbach Londynu zajęło nam więcej czasu. Na pewno rozumiecie nasz ból.

A przegląd zaczynamy od Lionela Messiego, którego przedstawiciele nie kontaktowali się jeszcze z żadnym z potencjalnych kandydatów. Kontrakt Argentyńczyka kończy się latem i dopiero wtedy zadecyduje on o swojej przyszłości. (Goal)

A ta pierwsza sytuacja ma związek z Sergio Aguero. Jeśli Messi odejdzie z Camp Nou, to napastnik Manchesteru City będzie mniej zainteresowany przeprowadzką do Barcelony. (Cadena SER)

To nie koniec jednak wieści z biur Obywateli. Niezależnie czy Kun opuści Etihad, to Guardiola będzie chciał w swojej drużynie pewnego Norwega, który jest bardzo dobrym napastnikiem. Wiecie o kogo chodzi. (Mirror)

Zmieniamy część Manchesteru na czerwoną. Były obrońca Czerwonych Diabłów – Fabio da Silva – powiedział że Solskjaer powinien ściągnąć nowego prawego obrońcę, by jeszcze bardziej motywować Aarona Wan-Bissakę do stawania się lepszym zawodnikiem. Pozycja w pierwszym składzie „urodzonego na wślizgu” wydaje się jednak niepodważalna. (Manchester Evening Standard)

Dimitar Berbatov twierdzi, że Real Madryt powinien rozważyć sprzedaż Edena Hazarda. Już wczoraj mogliśmy wyczytać plotki, że Chelsea jest gotowa na powrót Belga za 40 milionów euro. To by dopiero był interes The Blues. (Marca)

Opuszczamy teraz tematy big six, a kierujemy się ku strefie spadkowej. W deadline day prawie doszło do hitowego transferu – Kyle Edwards nieomal przeniósł się do Luton Town. 22-latek okazał się jednak zbyt drogi dla drużyny z Championship. (Birmingham Mail)

Czas na kolejnego newsa, przez którego wielu z was na chwilę spotka bezdech. Blackburn Rovers będzie zabiegać o to, aby kluczowi gracze zgodzili się na podpisanie długoterminowych umów. Jednym z tych zawodników ma być 23-letni napastnik – Adam Armstrong. (Lancs Live)

Na koniec dorzucamy jeszcze rewelacje prosto z UEFA. Władze europejskiej piłki chcą zwiększyć liczbę drużyn występujących w Lidze Mistrzów, kosztem miejsc w Lidze Europy. Po tym zabiegu, który może być wprowadzony od 2024 roku, w najważniejszych rozgrywkach na Starym Kontynencie występowałoby aż 6 drużyn z Premier League. (Telegraph)

Innym ciekawym rozwiązaniem jest to by największe europejskie drużyny miały zapewniony awans do Ligi Mistrzów, nawet jeśli nie zmieszczą się w TOP4. Jak podoba się wam ten pomysł? (Times)