Jurgen Klopp nie gryzł się w język po porażce jego drużyny w spotkaniu z Crystal Palace. Liverpool przegrał ten mecz 0:1, czym solidnie skomplikował sobie życie w walce o mistrzostwo Anglii. The Reds mieli przed sobą tylko Arsenal i wystarczyło im w końcówce sezonu liczyć na potknięcie Kanonierów. Teraz jednych i drugich pogodził Manchester City.

Liverpool przegrał swój mecz z Crystal Palace, a Arsenal uległ Aston Villi. Porażki swoich konkurentów wykorzystali zawodnicy Pepa Guardioli, którzy pewnie rozbili Luton Town. Na sześć kolejek przed końcem Obywatele mają po dwa punkty przewagi zarówno nad The Reds, jak i nad Kanonierami.

Jurgen Klopp uważa, że jego drużyna jest sama sobie winna takiego obrotu spraw i otwarcie wskazał na błędy, które przyczyniły się do rozczarowującego wyniku z ekipą Orłów.

Były w tym meczu momenty, w których zwyczajnie nie byliśmy wystarczająco dobrze zorganizowani, nie byliśmy razem. Jeżeli chcesz pressować w osiemdziesięciu procentach, to lepiej tego nie robić. Zwyczajnie nie ma to sensu” – mówił zrezygnowany Niemiec.

Przegraliśmy mecz pucharowy z Manchesterem United i to była katastrofa. Graliśmy tam tak dobrze, a mimo to odpadliśmy. Później zremisowaliśmy z United, również grając bardzo dobry mecz. Problemy z meczów przeciwko United były jednak zupełnie inne niż w meczu z Crystal Palace. Tak, traciliśmy w nich za łatwo bramki, ale to jedyny element wspólny„.

Liverpool czeka teraz rewanżowe spotkanie z Atalantą w rozgrywkach Ligi Europy. The Reds jadą do Włoch po porażce 0:3 w pierwszym spotkaniu i staną przed ekstremalnie trudnym zadaniem.