To nie koniec problemów finansowych Nottingham Forest. Zaledwie kilka dni temu ogłoszono, że klub został ukarany ujemnymi punktami za złamanie regulacji Premier League, a już dziś wiemy, że sytuacja może się powtórzyć. Ogromne wydatki z ostatnich lata mogą zmusić Forest do solidnej wyprzedaży latem.

Wstępne prognozy sugerują, że klub zakończy rok finansowy ze stratą od 12 do 17 milionów funtów. Straty na przestrzeni ostatnich trzech sezonów, które są brane pod uwagę przez Premier League, będą więc oscylowały w granicach 105 milionów funtów. To ponad 20 milionów więcej niż dopuszczalna strata dla Nottingham Forest. Normalnie kwota ta wynosi właśnie 105 milionów funtów, ale w przypadku Forest są to 82 miliony, przez to że jeden rok z trzyletniego okresu rozliczeniowego grali w Championship.

Oznacza to w skrócie, że Nottingham Forest będzie musiało wygenerować dodatkowe 25, może 27 milionów funtów przed 30 czerwca tego roku, co sugeruje nam solidna wyprzedaż. Wiele wskazuje na to, że do klubowej trafi 10 milionów funtów za Orela Mangalę, kiedy jego wypożyczenie do Lyonu zamieni się w transfer definitywny. To jednak nie wystarczy.

Joe Worrall jest obecnie wypożyczony do Besiktasu, ale nic nie sugeruje nam, że klub skorzysta z opcji wykupu za 4 miliony funtów. Forest może też zwrócić się w kierunku swoich bramkarzy i spróbować sprzedać jednego z nich. Matt Turner trafił do klubu z Arsenalu za 10 milionów funtów, a Odi Vlachodimos z Benfiki za 7 milionów funtów. Wartość jednego i drugiego z pewnością spadła jednak po pobycie na City Ground.

Klub może też rzecz jasna sprzedać jedną ze swoich gwiazd, tak jak zrobiono to przed rokiem z Brennanem Johnsonem. Morgan Gibbs-White jest zawodnikiem, który przykuwa ogromną uwagę, a jego transfer mógłby osiągnąć naprawdę dużą kwotę. Podobnie w przypadku Anthony’ego Elangi, którego wartość wzrosła po transferze za 15 milionów funtów z Manchesteru United. Nottingham nie będzie jednak skłonne do sprzedaży swoich największych nazwisk.