Jesse Lingard od lipca zeszłego roku pozostaje bezrobotny. Anglikowi pomimo licznych plotek transferowych ciężko jest znaleźć nowego pracodawcę. W celu zwiększenia swoich szans na powrót do gry piłkarz zdecydował się na dość radykalny krok.

Wychowanek Manchesteru United ma za sobą bardzo słaby sezon w barwach Nottingham Forest. Nic jednak nie wskazywało na to, że pół roku po opuszczeniu klubu 31-latek wciąż będzie pozostawał bez klubu.

Pomimo wielu doniesień medialnych zawodnik ma trudności z zawarciem umowy z jakąkolwiek drużyną. Lingard jesienią ubiegłego roku trenował nawet z Al-Ettifaq, zespołem z saudyjskiej ekstraklasy prowadzonym przez Stevena Gerrarda. Raporty sugerowały, że to właśnie pod wodzą legendy Liverpoolu Anglik będzie kontynuował swoją karierę. Nic jednak w tym temacie się nie ruszyło i były gracz Tricky Trees wciąż pozostaje nieaktywny zawodowo.

Sky Sports przekazało informację o tym, że sam piłkarz ma już być sfrustrowany wielomiesięcznym bezrobociem i zdecydował się podjąć radykalne kroki, aby zmienić ten stan rzeczy. Lingard miał zdecydować się na zakończenie współpracy ze swoimi przedstawicielami i agentami, w skład których wchodzili nawet członkowie jego rodziny.

Anglik stanowczo ułatwia tym samym pracę zainteresowanym jego usługami klubom. Źródło bliskie samemu piłkarzowi twierdzi, że pomocnik jest zdesperowany, aby wrócić do gry i nie mają dla niego już znaczenia warunki finansowe.