W celu zwiększenia swoich funduszy na zakup nowych zawodników, Tottenham chce sprzedać Djeda Spence’a w zimowym okienku transferowym.

Na początku bieżącego sezonu, Spence został wypożyczony do Leeds. Tam miał nabrać doświadczenia i udowodnić, że może być częścią drużyny Kogutów. Tak się jednak nie stało. 23-latek rozegrał zaledwie 20% możliwych minut w drużynie Pawi. W tym tygodniu drużyna z Elland Road postanowiła skrócić wypożyczenie obrońcy i odesłać go do północnego Londynu. Taki obrót wydarzeń zdziwił podobno włodarzy Kogutów.

Powodem miały być wątpliwości odnośnie nastawienia zawodnika do swoich obowiązków. Tak decyzję Leeds skomentował trener klubu, Daniel Farke.

Nie chcę mówić o Djedzie, wrócił do Tottenhamu. Szanuję, że jest ich zawodnikiem. W lecie chcieliśmy wprowadzić do klubu nową kulturę i nowe wartości. Niezależnie czy zawodnik jest wypożyczony, czy jest tu na stałe, musi spełniać określone wymogi w tym zakresie. 

To nie pierwszy przypadek, kiedy podejście prawego obrońcy do jego obowiązków klubowych jest kwestionowane. To był podobno przewijający się motyw w trakcie jego przygody w Tottenhamie. W podobnym tonie o zawodniku w listopadzie 2020 roku wypowiadał się Neil Warnock.

Jak informuje Daily Mail, Koguty planują intensywnie rozglądać się ze kupcami na 23-latka. Podobnie sprawy mają się w przypadku Sergio Reguilona, który niedawno wrócił do północnego Londynu po zakończeniu wypożyczenia w Manchesterze United. Te transakcje mają pomóc Kogutom w sfinansowaniu transferów, które wzmocnią drużynę Ange Postecoglou. Od dłuższego czasu wiadomo, że priorytetem klubu z Tottenham Hotspur Stadium na zimowe okienko transferowe jest pozyskanie obrońcy. Reguilon i Spence nie spełniają jednak wymogów, jakie przed zawodnikami stawia australijski szkoleniowiec drużyny.