Kontuzja Lisandro Martineza, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy, spowodowała sporo zmian w hierarchii stoperów Manchesteru United. Zdaje się ona bardzo często zmieniać w ostatnim czasie. W końcu na swój sensacyjny debiut ostatnio przed Świętami Bożego Narodzenia zapracował nawet 19-letni stoper Willy Kambala.

Wciąż jednak jest jeden środkowy obrońca, który do swojej kontuzji był najczęściej wystawiany na plac gry przez trenera Erika ten Haga. Tym zawodnikiem jest Victor Lindelof.

Szwed opuścił ostatnie 5 ligowych starć Red Devils z uwagi na dolegliwy uraz pachwiny. Przed kontuzją rozegrał jednak 12 na 15 możliwych starć w Premier League. Zdecydowaną większość spędził oczywiście od pierwszej do ostatniej minuty na boisku.

Jego obecny kontrakt z Czerwonymi Diabłami wygasał już 30 czerwca 2024 roku. Zarząd ekipy z czerwonej części Manchesteru zabezpieczył się jednak przez zawarcie w umowie opcji automatycznego przedłużenia kontraktu o dodatkowy rok.

David Orstein poinformował, że zarząd po konsultacji z ten Hagiem zdecydował się skorzystać z tej opcji. Tym samym teraz umowa jest ważna do lata 2025 roku. Zdaniem Ornsteina, szwedzki stoper ma być istotną częścią planów United na najbliższe sezony.