Choć obecne wypożyczenie Sergio Reguilóna w Manchesterze United obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku, niewykluczone, że Hiszpan wróci do Tottenhamu już w zimowym okienku transferowym – podaje Daily Mirror.

W związku z wieloma absencjami w linii obronnej Czerwonych Diabłów, Erik ten Hag zdecydował się sięgnąć latem po posiłki. Choć sondowanych było kilka kandydatur do obsadzenia prawej linii obronnej, ostatecznie trafiło na piłkarski obieżyświat, Sergio Reguilóna. Hiszpański defensor od momentu przyjścia na Old Trafford musiał pogodzić się z rolą rezerwowego – wszak był on ściągany awaryjnie w związku z kontuzją Luke’a Shawa. Jak się okazuje, reprezentant La Furia Roja może przedwcześnie wrócić do swojego macierzystego klubu, Tottenhamu.

Dziennikarze Daily Mirror informują, że w umowie 26-latka został zawarty zapis o możliwości przedwczesnego odwołania zawodnika z wypożyczenia. Ta klauzula nie stanowiła przeszkody dla działaczy Tottenhamu, którzy przystali wówczas na propozycję klubu z czerwonej części Manchesteru.

Reguilón w trwających rozgrywkach pojawiał się na boisku dziesięć razy – dwa razy w Lidze Mistrzów, siedem razy w Premier League i raz w rozgrywkach EFL Cup. Łącznie złożyło się to na 648 minut. Biorąc pod uwagę fakt, że były zawodnik Realu Madryt bardzo często trapiony jest kontuzjami, to całkiem… niezły wynik.

Na temat przyszłości swojego zawodnika zdecydował się wypowiedzieć również menedżer Czerwonych Diabłów, Erik ten Hag.

Do końca nie wiemy jak potoczy się przyszłość Sergio. W najbliższym czasie musimy podjąć ostateczną decyzję. Zobaczymy co będzie chciał sam zawodnik, ale mogę już teraz przekazać, że rozmowy zaangażowany jest Tottenham – przyznał Holender.

Na nieszczęście samego zawodnika, w Tottenhamie prawa strona obrony również jest bardzo mocno obsadzona. Gdyby więc zdarzyło się tak, że Hiszpan byłby zmuszony wrócić w styczniu do klubu z Londynu, o przebicie się do pierwszego składu będzie niezwykle trudno.