Od odejścia Julena Lopeteguiego z zespołu Wolverhampton minęło dobrych kilka tygodni. Hiszpański szkoleniowiec przyznał, że głównym powodem jego odejścia z Molineux była zupełnie inne koncepcja budowania zespołu przez zarząd zespołu.

Dokładnie ósmego sierpnia w brytyjskiej prasie gruchnęła wiadomość o odejściu Julena Lopeteguiego z zespołu Wilków. Decyzja była o tyle zaskakująca, że zdecydowano się na taki ruch zaraz na początku kampanii 23/24. Następcą 57-letniego menedżera na Molineux został Gary O’Neil, który niedługo wcześniej został zwolniony z zespołu Bournemouth.

Były szkoleniowiec takich drużyn jak Sevilla czy Real Madryt blisko po dwóch miesiącach zdecydował się opowiedzieć co wpłynęło na jego odejście z Wolves. Oto kilka najciekawszych fragmentów wywiadu Hiszpana dla The Athletic.

Widziałem, że klub nie był w stanie rozwinąć wcześniej ustalonego projektu. Jednak co było najgorsze, zarząd przekazał mi to do wiadomości dopiero po starcie przygotowań do nowego sezonu. Nie widziałem innego wyjścia. Zaakceptowałem różnice między tym co pierwotnie ustaliliśmy, a jak ostatecznie miało to wyglądać. To dlatego zdecydowałem o zakończeniu współpracy z tym klubem.

Uwielbiałem tam pracować – zarówno ze wszystkimi pracownikami jak i piłkarzami. Kibice tworzyli wspaniałą atmosferę i byli naprawdę ciepło nastawieni do mojej osoby. Wciąż tu mieszkam, więc nadal czuję te relacje. Życzę właścicielom, zarządowi, kadrze, nowemu trenerowi wszystkiego, co najlepsze.

Do Wolves przybyłem jednak na podstawie pewnego projektu. W pewnym momencie nasze kierunki były rozbieżne. Szkoda, że nasze rozstanie nastąpiło tak wcześnie. Jednak nie widziałem innego wyjścia.

Co dalej? Byłem selekcjonerem Hiszpanii, poprowadziłem Sevillę po raz pierwszy w jej historii do czołowej czwórki LaLigi. Powtórzyłem ten wyczyn dwa razy. Pozostaje mi teraz czekać na dogodną ofertę. Myślę, że taka prędzej czy później nastąpi.