Tego lata piłkarze masowo przeprowadzają się na Półwysep Arabski, a konkretnie do Arabii Saudyjskiej. Tamtejsze kluby oferują zawodnikom potężne kontrakty, a ich pracodawcom spore kwoty odstępnego. Niektóre kluby Premier League zaczynają nabierać coraz większych podejrzeń do działań Newcastle, których właściciele pochodzą właśnie z Arabii Saudyjskiej.

Chodzi o potencjalny transfer Allana Saint-Maximina do Al-Ahli. Newcastle ma nadzieję na zgromadzenie funduszy potrzebnych do działania na rynku transferowym, a zapewnić miałby je im właśnie francuski skrzydłowy. W mediach mówi się o tym, że Sroki na tym transferze mogłyby zarobić około 30 milionów funtów.

Jak poinformował David Ornstein budzi to spore obawy ligowych rywali Newcastle. Kluby zaczynają nabierać podejrzeń co do kwoty tej transakcji, a wszystko przez fakt, że klub z St James’ Park jest w 80% własnością saudyjskiego Fundusza Inwestycji Publicznych (PIF). Tak się składa, że podmiot ten posiada również znaczną większość udziałów w Al-Ahli.

Kilka klubów Premier League w związku z tym rozważa zgłoszenie całej transakcji do władz Premier League. Uważają one, że wycena Francuza jest zawyżona i cała transakcja ma polegać na zastrzyku kapitału dla Newcastle, aby pomóc Srokom w przestrzeganiu finansowego fair play. Procedury Premier League nakazują obecnie weryfikowanie każdego transferu z kwotą powyżej miliona funtów w celu sprawdzenia, czy cena piłkarza nie jest sztucznie zawyżana.