Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 38. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

CAOIMHIN KELLEHER

Irlandczyk odnotował w tym sezonie swój pierwszy ligowy mecz i zdecydowanie nie zaliczy go do udanych. Przez 90 minut bramkarz The Reds stracił aż cztery bramki, w dodatku z rywalem, który nie przyzwyczaił nas do zdobywania tak wielu goli w jednym spotkaniu. Mało brakowało, aby podopieczni Jürgena Kloppa zakończyli sezon w iście kompromitującym stylu, a duży w tym udział miał właśnie 24-letni bramkarz. Chociaż remis z Southampton to i tak mało imponujące osiągnięcie.

OBROŃCY

PASCAL STRUIJK

Niestety, Leeds United nie zdołało się utrzymać, a w ostatnim meczu sezonu Pawie dostały ogromny łomot od drużyny Spurs. Właściwie cała defensywa zespołu Allardyce’a zasługuje na to niechlubne wyróżnienie, jednak naszym zdaniem to właśnie Holender zaprezentował się najgorzej. Pomimo że Struijk był na boisku przez niespełna godzinę i był obecny jedynie podczas dwóch bramek dla gości, to w tych sytuacjach zachował się naprawdę tragicznie. Najpierw przepuścił Sona, jakby ten wyrósł spod ziemi, a przy drugim golu piłka odbiła się od nóg 23-latka w niezwykle amatorski sposób, co ułatwiło zadanie Pedro Porro.

JAN BEDNAREK

Mamy przedstawiciela defensywy Liverpoolu, w takim razie nie mogło również zabraknąć obrońcy Soutrhampton. Niestety wybór padł na naszego rodaka, który nie stanowił dla napastników The Reds za dużego problemu. Warto odnotować fatalne zachowanie Polaka przy drugiej bramce dla Liverpoolu. Jednym prostym zwodem Firimino kompletnie zmylił 27-latka.

MAX KILMAN

Co tu dużo mówić, absolutnie fatalny występ Anglika, który w dodatku skończył się przedwcześnie. Kapitan Wilków kompletnie nie radził sobie ze świetnie dysponowanymi napastnikami Arsenalu. W jednej sytuacji właściwie podał piłkę wprost pod nogi Xhaki, natomiast to, w jak łatwy sposób uporał się z nim Bukayo Saka, to już kompletna dominacja. Sami zobaczcie.

JOE GOMEZ

Fatalny występ stopera Liverpoolu. Nie po raz pierwszy w tym sezonie zawiódł na całej linii. Popełnił sporo błędów. Cały czas brakowało mu pewności siebie i skuteczności w defensywnych poczynaniach. Napastnicy Southampton nie musieli się nawet starać, by zostawić Gomeza w polu.

POMOCNICY

ROMEO LAVIA

To nie było udane niedzielne popołudnie dla młodego pomocnika The Saints. Popełnił katastrofalny błąd przy pierwszej bramce utraconej przez ekipę Świętych. Później również nie wnosił zbyt wiele pozytywnego wpływu do gry swojego zespołu i nie zdołał zupełnie zmazać plamy z początku tego meczu.

JOAO GOMES

Pomocnik Wilków przez cały mecz był właściwie zupełnie niewidoczny. W żaden sposób nie usprawnił gry swojej drużyny w ofensywie i nie pomógł również w defensywie. Na końcu nieco zepsuł wybicie piłki po rzucie rożnym, co stworzyło spore zamieszanie, które poskutkowało kolejną bramką dla Arsenalu.

WESTON MCKENNIE

Amerykanin to kolejny z ekipy Leeds United, który zagrał tak fatalny mecz, że Sam Allardyce zdjął go z murawy już po godzinie gry. Przez ten czas 24-latek zanotował zaledwie 39 kontaktów z piłką i wykonał jedynie 14 udanych podań. Mówiąc wprost — był kompletnie nieproduktywny. Raczej nie tak wyobrażono sobie jego przygodę na Elland Road, po zejściu z murawy kibice wygwizdali pomocnika.

NAPASTNICY

RAUL JIMENEZ

Kolejny fatalny mecz Meksykanina w tegorocznych rozgrywkach. Nie potrafił odpowiednio odnaleźć się przy bramce Arsenalu. Stoperzy wicemistrza Anglii łatwo radzili sobie z wyłączeniem go z gry. Bardzo mizernie wyglądał w pojedynkach jeden na jednego z przeciwnikami. Nie udało mu się stworzyć żadnego zagrożenia dla Aarona Ramsdale’a.

KAI HAVERTZ

Niemiec był naprawdę częstym gościem naszych antyjedenastek, więc nie mogło zabraknąć go również tym razem. Jeśli od przyszłego sezonu nowy menedżer Chelsea wciąż będzie wystawiał 23-latka jako głównego napastnika, to będzie to naprawdę zaskakujące. We wczorajszym spotkaniu Havertz nie oddał ani jednego strzału, a przez godzinę gry zaliczył jedynie 24 kontakty z piłką. Oczywiście mecz zakończył przedwcześnie.

RIYAD MAHREZ

Tego się nie spodziewaliśmy. W ostatnim meczu sezonu Manchester City przegrał z Brentford, a ofensywa zespołu Guardioli była kompletnie bezzębna. Naszym zadaniem na specjalne wyróżnienie zasłużył właśnie Algierczyk. Skrzydłowy The Citizens nie oddał w całym spotkaniu choćby jednego strzału. Kompletnie anonimowy występ 32-latka.