Sam Allardyce może powrócić do roli trenera i zostać zatrudniony w znajomej sobie roli strażaka w Leeds, gdzie włodarze klubu przygotowują się do zwolnienia kiepsko radzącego sobie Javiego Gracii. 

Pawie zdążyły już w tym sezonie zmienić trenera, zwalniając Jessego Marscha i zastępując go właśnie Javim Gracią, z nadzieją że ten będzie w stanie ustabilizować klub i zapewnić mu utrzymanie. Jak się okazało, nic bardziej mylnego – Hiszpan poprowadził Leeds w dwunastu spotkaniach, w których przegrał aż siedem, co doprowadziło do sytuacji w której klub z Elland Road utrzymuje się nad strefą spadkową wyłącznie korzystniejszym bilansem bramkowym, mając dokładnie tyle samo punktów co osiemnaste Nottingham Forest.

Taki obrót spraw skłania włodarzy Leeds do podjęcia zdecydowanych kroków, za jakie bez wątpienia należy uznać podziękowanie Gracii za współpracę. Według The Athletic, Hiszpan może zostać zwolniony lada moment, po tym jak gwoździem do jego trumny okazała się porażka 1-4 z Bournemouth.

Na całe szczęście, także według informacji The Athletic, Pawie przygotowują zastępcę z najwyższej półki, trenera ciężkiego kalibru, który zjadł zęby na sytuacjach podobnych do obecnej sytuacji Leeds. Chodzi o nikogo innego jak Sama Allardyce, popularnego Strażaka Sama, byłego selekcjonera reprezentacji Anglii, który uratował przed spadkiem chociażby Sunderland w 2015 roku. Co prawda ostatnia przygoda Sama Allardyce z Premier League nie była udana, kiedy to przejęte przez niego West Bromwich spadło do Championship, jednak jak to mówią – klasa jest wieczna, forma jest tymczasowa i na to zapewne liczą włodarze Leeds. Czy słusznie? Czas pokaże!