Kai Havertz w ostatnim wywiadzie odniósł się do kwestii napięcia związanego z jego wartym 72 miliony funtów transferem do Chelsea, sugerując że taka kwota nakłada na zawodnika niewyobrażalną wręcz presję. 

Chelsea pozyskała Havertza za 72 miliony funtów we wrześniu 2020 roku, co było rekordowym transferem klubu w tamtym momencie. Zawodnik wygrał z The Blues Ligę Mistrzów strzelając decydującą bramkę  finale, a także łącznie strzelił 32 bramki i 15 asyst od dołączenia do klubu ze Stamford Bridge, ale ogólnie rzecz ujmując ciężko powiedzieć, aby spełnił on pokładane w nim przed transferem oczekiwania. Reprezentant Niemiec przyznaje, że zapłacona za niego kwota stanowiła dla niego ogromny ciężar, który nałożył na niego presję na natychmiastową grę na wysokim poziomie, by móc spełnić pokładane w nim oczekiwania.

Zapłacona za mnie kwota znaczyła dla mnie bardzo wiele. Byłem wtedy najdroższym zawodnikiem w historii Chelsea. Nie rozumiałem, dlaczego zapłacono za mnie aż tak ogromne pieniądze, ale to coś normalnego w piłce – wystarczy spojrzeć na ostatnie transfery. To nakłada na Ciebie presję, ludzie myślą że do klubu przychodzi nowy Messi. Wówczas nadal miałem 20, 21 lat. Ludzi to jednak nie obchodzi – widzą cenę i oczekują, że będziesz genialny od swojego pierwszego dnia w klubie. Możesz to wyczuć, tę presję. Czytasz o tym, słyszysz o tym. Koniec końców przyszedłem do klubu w trakcie walki z koronawirusem.

Musisz być bardzo stabilny. Musisz pamiętać, że nawet jeżeli grasz kiepsko, nie czyni to z Ciebie najgorszej osoby na świecie, a wiele rzeczy które często siedzi w Twojej głowie nie jest rzeczywistością. Wszystko zmienia się jednak bardzo szybko, na co dobrym dowodem są ostatnie miesiące. Każdy był ze mnie niezadowolony, nie strzelałem bramek, grałem fatalnie, jestem słaby, za słaby, klub musi mnie sprzedać. Teraz strzelam bramki i każdy mówi, że jestem najlepszym zawodnikiem w klubie. Ludzie uwielbiają mnie teraz, ale w ciągu dwóch tygodni znowu mogą mnie nienawidzić. Jedno się nie zmienia – niezależnie jak zagram, po przyjeździe do domu moja dziewczyna oczekuje ode mnie, że włożę naczynia do zmywarki.