Chelsea nie ma zamiaru zwalniać tempa i już teraz planuje ruchy na letnie okno transferowe. The Blues biją rekordy pod względem wydatków, ale nie chcą na tym kończyć. Włodarze zespołu wierzą, że kadra może być jeszcze lepsza. W celu wzmocnienia drużyny Grahama Pottera na Stamford Bridge miałby trafić nowy pomocnik.

Co prawda środek pola Chelsea zasilił już Enzo Fernández, ale celem The Blues jest dodanie do Argentyńczyka odpowiedniego partnera. Enzo pokazywał już w poprzednich meczach, że nie jest skałą nie do przejścia i z pewnością przyda mu się obok gracz, który będzie pewniejszy w grze defensywnej. Fanem takiego rozwiązania jest również Graham Potter, który chce mieć w środku pola odpowiednią jakość.

Football Insider donosi, że Todd Boehly i jego współpracownicy przygotowali już krótką listę życzeń zawierającą nazwiska zawodników, którzy potencjalnie mogliby trafić na Stamford Bridge. Jednym z nich jest oczywiście Jude Bellingham, który jest obiektem westchnień największych europejskich drużyn. Chelsea może mieć jednak dość małe szanse na zakontraktowanie Anglika, ponieważ o jego podpis walczą też takie ekipy jak Liverpool oraz Real Madryt.

Z tego powodu nie jest on jedyną opcją. Na liście znajduje się też trzech zawodników, o których w przeszłości zabiegali The Blues. Oczywiście jak co okienko transferowe pojawić się musi temat przenosin Declana Rice’a do niebieskiej części Londynu. Kontrakt zawodnika Młotów wygasa w czerwcu 2024 roku, więc przyszłe lato może być ostatnią okazją, aby cokolwiek na nim zarobić. Chelsea będzie jednak musiała zawalczyć o swojego wychowanka z Arsenalem, który również uważnie przygląda się jego sytuacji.

Pozostałe dwa nazwiska także znajdowały się na radarze The Blues podczas poprzednich okien transferowych. Są nimi Moises Caicedo oraz Frenkie de Jong. Ekwadorczyk w styczniu był o krok od przenosin do Arsenalu jednak ostatecznie został w Brighton i przedłużył kontrakt z Mewami. Nie oznacza to jednak, że następny sezon również rozpocznie na The Amex. Fanem talentu de Jonga ma być za to głównie Todd Boehly. Amerykański przedsiębiorca będzie chciał wykorzystać problemy finansowe FC Barcelony i ponownie powalczyć o podpis Holendra.