Wczorajsze spotkanie Tottenhamu z Evertonem nie było wolne od kontrowersji. Koguty objęły prowadzenie dzięki rzutowi. Okoliczności jego podyktowania wywołały jednak dyskusje. Chris Sutton twierdzi, że Harry Kane kolejny raz pokazał, iż jest „nurkiem”.

Wygrana z Evertonem pozwoliła Tottenhamowi na zaliczenie rekordowego startu sezonu w erze Premier League. Koguty zdobyły 23 z możliwych 30 punktów i nie straciły ani jednego oczka na własnym terenie. Kontrolę w starciu z The Toffees pozwolił im objąć rzut karny, zamieniony na gola przez Harry’ego Kane’a. Został on jednak podyktowany w kontrowersyjnych okolicznościach. Ekspert radia BBC 5 Live, Chris Sutton, twierdzi, że Anglik symulował.

Harry Kane to „król nurków” – mówił Sutton na antenie po spotkaniu, cytowany przez Daily Star. – To on zainicjował kontakt, już upadał, gdy dotknął go Jordan Pickford. Widzieliśmy to raz po raz. Słuchajcie, rozumiem, to kapitan reprezentacji Anglii, ale jest nurkiem. Wydaje mi się, że Everton może czuć się skrzywdzony.

Siedzący obok inny eks-zawodnik Premier League, Robbie Savage, próbował oponować. Legendarny napastnik był jednak nieugięty w swojej ocenie.

Spójrz na to ponownie, Rob – mówił do niego Sutton. – Robi to bardzo delikatnie, ale jest bardzo świadomy, dziubie piłkę. Spójrz dokładnie, nie zrobiłeś tego. On już upada, gdy dochodzi do kontaktu. To „nurkowanie”.

Wielu kibiców nie zgadzało się z decyzją o podyktowaniu jedenastki, krytykując ją w mediach społecznościowych. Pozwoliła ona Tottenhamowi uspokoić sytuację na murawie i wreszcie przełamać defensywę Evertonu, która pomimo przewagi gospodarzy długo utrzymywała czyste konto. Koguty zamknęły mecz w końcówce za sprawą bramki Pierre’a-Emile’a Højbjerga.