Kilkanaście lat temu Micah Richards uważany był za jeden z największych angielskich talentów. Wychowanek Manchesteru City szybko wdarł się do składu i zapracował na wysokie noty. Jego karierę niestety naznaczyły kontuzje, które w efekcie przedwcześnie ją zakończyły. Jak sam jednak mówi, niewiele brakowało, by sam poprowadził ją na złe tory. Wszystko zmieniła rozmowa z bardziej doświadczonym kolegą, Andym Cole’em.

Micah Richards niedługo wyda książkę pod tytułem „The Game: Player. Pundit. Fan”, w której przybliży nie tylko swą karierę piłkarską, ale i życie po przedwczesnym rozstaniu z futbolem. Jej fragmenty opublikowało Daily Mail. Zawarł w niej historię o tym, jak legenda Premier League, Andy Cole, odmieniła jego życie prostą uwagą.

Anglik spotkał legendę Manchesteru United, gdy został włączony do pierwszej drużyny City. Panowie dzielili szatnię przez około rok. Słowa, które usłyszał od doświadczonego napastnika, wywarły jednak ogromny wpływ na postawę nastoletniego wówczas zawodnika.

Pewnego dnia, gdy jeszcze wydawałem pieniądze bez opamiętania, przyszedłem na trening z zegarkiem całym z diamentów. Kosztował fortunę i chciałem nim zaszpanować. Andrew Cole nie był pod wrażeniem. Spytał: „Co ty robisz?” Czułem się urażony. Zacząłem się z nim kłócić, mówić, żeby mnie nie krytykował, ale nie chciał mnie słuchać. Po prostu spytał, gdzie mieszkają moi rodzice.

Odpowiedziałem, że wciąż żyją w naszym starym domu w Chapletown. „A ile by kosztował taki dom?” Spytał. Nie wiedziałem, ale byłem prawie pewien, że taki zegarek stanowiłby całkiem niezły wkład. „A ty kupujesz takie coś” – powiedział, wskazując na niego.

Richards twierdzi, że Cole odmienił tą uwagą jego życie. Rada, jaką od niego wówczas otrzymał, pozwoliła mu prawidłowo uporządkować priorytety.

„Jeśli zrobiłeś wszystko, co chciałeś, to kupuj to, co ci się tylko wymarzy”– stwierdził. „Ale nie kupuj takich rzeczy, jeśli wszystko nie jest już na swoim miejscu. Nie wpadaj w tę pułapkę”. Chyba nigdy mu o tym nie powiedziałem, ale te słowa zmieniły moje życie. To był kopniak w tyłek. Nie wiem, czemu akurat mi postanowił pomóc.

Może widział we mnie młodszą wersję samego siebie: młodego, czarnoskórego chłopaka, muszącego poradzić sobie z całą tą kasą, która nagle się pojawiła. To było zderzenie z rzeczywistością, którego potrzebowałem. Od tamtej pory postawiłem sobie za cel, by zabezpieczyć przede wszystkim swoją przyszłość i przyszłość mojej rodziny – no i kupiłem nowy dom rodzicom.

Richards pomimo trapiących go problemów zdrowotnych zaliczył ponad 200 występów w Premier League. Wygrał też cztery krajowe trofea i 13-krotnie zagrał w reprezentacji Anglii. Teraz jest jednym z najbardziej popularnych ekspertów telewizyjnych na Wyspach.