Śmierć Królowej Elżbiety II wstrząsnęła całym światem. Wiele osób pochodzących z Wysp jest w żałobie. Przed wydarzeniami sportowymi ma miejsce minuta ciszy, a piłkarze występują w czarnych opaskach na ramionach. Jak się okazało, nawet coś takiego potrafi wzbudzić kontrowersje.

We wczorajszym spotkaniu w Championship między Huddersfield i Wigan doszło do rzadko spotykanej sytuacji. W trakcie przedmeczowej minuty ciszy zawodnik gości James McClean stanął w małym odstępie od swoich kolegów z drużyny zamiast obok. Było to swoiste złamanie tradycji mówiącej, że w takiej sytuacji drużyna stoi razem, ramię w ramię. Co jasne, zachowanie Irlandczyka wzbudziło konsternację u widzów, a dla wielu ten gest był niezrozumiały.

Były zawodnik m.in. Sunderlandu czy Stoke City napisał list do honorowego prezydenta Wigan, gdzie wszystko wyjaśnił. James McClean pochodzi z rejonu Irlandii Północnej, gdzie w 1972 roku miała miejsce tzw. Krwawa Niedziela (ang. Bloody Sunday). Tego dnia ostrzelano pokojową manifestację przeciwko możliwości internowania przez policję każdego Irlandczyka podejrzanego o terroryzm. W wyniku strzałów ze strony brytyjskich żołnierzy z 1. Pułku Spadochronowego na miejscu zginęło 13 osób, a 16 zostało rannych.

Dla piłkarza z Championship kością niezgody okazał się kwiat maku. Na Wyspach jest on symbolem pamięci o poległych żołnierzach brytyjskich. McClean, jako osoba pochodząca z Irlandii Północnej, pierwotnie nie chciał przywdziać koszulki z emblematem maku, ponieważ upamiętnia on nie tylko ofiary I oraz II wojny światowej, ale także innych konfliktów, w które zaangażowana była Wielka Brytania. W liście Irlandczyk stwierdził, że dla jego rodaków mak ma inne znaczenie. Ze względu na to McClean uznał, że noszenie maku byłoby obrazą dla tych osób, które zginęły, na przykład w wydarzeniach Krwawej Niedzieli.

Ta sytuacja jest kolejnym przykładem na to, że nierzadko indywidualne wyznania i przekonania są górą nad narzuconymi działaniami. Postawa Jamesa McCleana dla Irlandczyków znaczy wiele, a w rezultacie coraz więcej osób popiera gest piłkarza.