Arsenal dalej rozgląda się za skrzydłowym. Transfer Raphinhi na Emirates Stadium raczej nie dojdzie do skutku, ale zawsze są jakieś alternatywy. Jedną z nich ma być były zawodnik Kanonierów.

Raphinha najprawdopodobniej trafi do Chelsea lub Barcelony, oba kluby wydają się najkonkretniejsze i są faworytami u Brazylijczyka, więc Arsenal powoli może rezygnować ze starań o piłkarza Leeds. Innym celem na wzmocnienie ofensywy może być Serge Gnabry. 90min donosi, że Kanonierzy bacznie przyglądają się sytuacji piłkarza.

Niemiec był już zawodnikiem Arsenalu, ale ostatecznie nie przebił się do pierwszego zespołu. Po kilku wypożyczeniach trafił na stałe do Werderu Brema, później przeniósł się do Bayernu Monachium, zaliczył po drodze jeszcze wypożyczenie do Hoffenheim i dziś, po tych kilku latach, możemy mówić o jednej z największych gwiazd Bundesligi, mającego na koncie liczne puchary, w tym Ligę Mistrzów. W zeszłym sezonie w 34 meczach Bundesligi zdobył 14 bramek i zanotował 6 asyst.

Zatem dlaczego tak dobry zawodnik miałby przejść do Arsenalu? Chodzi się o sytuację kontraktową. Właśnie rozpoczął się ostatni rok umowy 26-latka. Bayern i Gnabry nie mogą dojść do porozumienia, a ostatnie wypowiedzi dyrektora sportowego Bawarczyków sugerują, że jeśli skrzydłowy nie będzie chciał przedłużyć umowy, to mistrzowie Niemiec mogą go po prostu sprzedać.

Co ważne, 26-latek może grać na obu skrzydłach, przez co w przeciwieństwie do Raphinhi nie zabierałby pozycji Bukayo Saki. A czy sam Gnabry byłby zainteresowany powrotem? Chyba można zaryzykować stwierdzenie, że tak. Choćby patrząc na ostatni mecz Bayernu z Tottenhamem. W sercu Serge’a Arsenal dalej ma szczególne miejsce.