Nadzieje kibiców Chelsea po najdroższym zakupie w historii klubu były ogromne. Romelu Lukaku to jednak jedno z największych rozczarowań tego sezonu Premier League, choć Thomas Tuchel zapewnia, że wciąż w niego wierzy. Niemiec wyjaśnił, dlaczego Belg w jego opinii zawodzi.

Napastnik wrócił na Stamford Bridge po tym, jak The Blues kupili go latem z Interu za 97,5 miliona funtów. Opuszczał Włochy jako mistrz kraju i wicekról strzelców Serie A. Teraz ma jednak problemy z wywalczeniem sobie miejsca w składzie londyńskiego klubu. Ba, zespół wygląda lepiej, gdy siedzi na ławce. Pomimo tego Thomas Tuchel zapewnia, że Romelu Lukaku nie został przez niego skreślony.

To dla nas jasne. Możemy grać z Romelu i być z nim bardzo mocni, co udowodniliśmy. Pokażemy to, jeśli dostanie szansę, dalej będzie zaangażowany mentalnie i wciąż będzie starał się wyjść z obecnego kryzysu. Może się dzięki niemu rozwinąć i wrócić silniejszy – mówił Niemiec na konferencji prasowej przed meczem z Arsenalem.

Tuchel: Nie skreślimy Lukaku

Ostatnie tygodnie są dla 28-latka bardzo trudne. Od katastrofalnego występu przeciwko Crystal Palace z 19 lutego zaledwie raz wyszedł na murawę w podstawowym składzie. Gdy wchodził na boisko z ławki, nie dawał tego, czego się od niego oczekuje. Marnował również dogodne okazje strzeleckie.

To dla niego na pewno rozczarowujące, my również nie tego się spodziewaliśmy. To jednak nie koniec i się nie poddamy – mówił menedżer o jego dyspozycji. – Nigdy nie skreślamy żadnych piłkarzy. Będziemy go naciskać. Naciskać na tyle, na ile możemy. Dopóki wciąż będzie pokazywał mentalność wymaganą, by pchnąć zespół do przodu, wciąż będzie mógł być kluczowym zawodnikiem.

Tuchel wyjawił również, że wpływ na słabą formę Lukaku mają jego problemy z dyspozycją fizyczną. Odbudowanie się pod tym względem ma stanowić kluczowy element powrotu Belga do podstawowego składu. Na razie nie jest na to w pełni gotów. Może za to stanowić opcję w krótszym wymiarze czasowym.

Wciąż brakuje mu pewności i rytmu po kontuzji. Nie obarczam go odpowiedzialnością. To po prostu fakt, nawet nie jego wina. Tak po prostu się zdarzyło w kluczowym okresie sezonu, gdy potrzebujesz odpowiedniego rytmu (…) – wyjaśniał Niemiec. – Jeśli zaczyna od pierwszej minuty, potrzebujemy go fizycznie. Może nie da sobie rady przez pełne 90 minut, ale może dawać z siebie wszystko przez 60.

Szkoleniowiec Chelsea uważa też, że problemy jego podopiecznego ze skutecznością są przejściowe. Twierdzi, że wystarczy mu „jeden moment, iskra”, aby odzyskać pewność siebie pod bramką przeciwnika.

Jak będzie wyglądała rola Lukaku w zespole The Blues do końca sezonu? Wypowiedzi Niemca wskazują na to, że dostanie swoje szanse, choć ograniczone. Pomimo tego musi je wykorzystać, by odzyskać zaufanie kibiców.