Wciąż niejasna jest przyszłość Ralfa Rangnicka w Manchesterze United. Wszystko wskazuje na to, że Niemiec nie będzie już prowadził drużyny w przyszłym sezonie. Nie oznacza to jednak końca przygody z Czerwonymi Diabłami. Prawdopodobnie od lata obejmie rolę doradcy, która zresztą była mu obiecana przed podpisaniem kontraktu.

Nadal do końca nie wiadomo na czym będzie polegać jego praca i czy obejmie stanowisko decyzyjne. Można być natomiast pewnym, że jego doświadczenie może pomóc Manchesterowi United w odbudowaniu pozycji na arenie krajowej i międzynarodowej. Tymczasowy menedżer miał już przedstawić nawet pierwszy plan, który powinien być realizowany w kilku najbliższych latach:

  • Skopiowanie modelu Manchesteru City i Liverpoolu przy rekrutacji zawodników. Pozyskiwanie takich piłkarzy, którzy bezwarunkowo będą pasować do stylu nowego menedżera, kiedy tylko ten zostanie wybrany.
  • W pierwszej kolejności pozyskać silnych, agresywnych zawodników po wyciągnięciu wniosków, że obecna kadra jest zbyt „miękka” fizycznie.
  • Dokładne określenie „DNA” zawodników, przed podpisaniem kontraktu.
  • Zaakceptowanie, że ten proces może potrwać nawet do trzech kolejnych okienek transferowych.

 

Uwagi szkoleniowca są jak najbardziej słuszne. Lata zaniedbań na stopniu organizacyjnym doprowadziły do stanu Manchesteru United, z jakim mamy do czynienia dzisiaj. Przyłożenie większej uwagi do profilu sprowadzanych zawodników jest jednym z najważniejszych czynników, które mogą przywrócić drużynie dawny blask. Oczywiście zaraz po tym, kiedy władze klubu poinformują nas o swoim wyborze na pozycję menedżera.