Frank Lampard po fatalnej porażce z Tottenhamem zabrał głos w sprawie beznadziejnej sytuacji w jakiej znalazł się Everton.
Everton znalazł się w miejscu, w którym na pewno nie chciał być. Od strefy spadkowej oddziela ich obecnie jedynie punkt, a Burnley, którzy są za nimi mają mecz mniej.
Ostatni mecz z Tottenhamem to prawdziwy blamaż zespołu Lamparda, po którym nawet Antonio Conte uwierzył w to, że Spurs skończą sezon w TOP 4.
Humory po drugiej stronie są o wiele gorsze, jednak Frank Lampard zdaje się być przygotowany na ciężkie tygodnie. Po meczu mówił tak:
Nie mam problemu z tym wyzwaniem. Nie mogę się doczekać kolejnych dwóch meczów. Będziemy na nie gotowi, zarówno zawodnicy, jak i sztab trenerski.
Nie przyszedłem do Evertonu z magiczną różdżką, to wszystko wymaga czasu. Kiedy dołączyłem do klubu nastroje były takie, że spadniemy z ligi. Mój cel był jasny – zmienić to postrzeganie. Myślałem, że już to osiągnęliśmy.
Wszyscy w klubie muszą się trzymać razem. Sam jako piłkarz miałem setki słabych okresów. Musimy to przetrwać. Dostrzegam coraz więcej błędów jakie popełniamy na boisku, ale musimy zachować trzeźwość umysłu i eliminować je konsekwentnie, a nie panikować.
Everton zgromadził jedynie 22 punkty z 25 meczów – to najniższy wynik w historii tego klubu.