Kilka klubów Premier League, w tym Leeds i Chelsea uważa, że obecne zasady dotyczące urazów głowy nie są dopracowane. Będą ubiegać się one o rewolucyjną zmianę rodem z rugby, czyli o zmiany czasowe.

W tym sezonie menedżerowie Premier League mogą dokonać dodatkowej zmiany jeśli zawodników dozna urazu głowy, jednak może okazać się, że ten środek ochrony przed skutkami wstrząsów mózgu nie będzie ostateczny. Według Daily Mail kilka klubów angielskiej elity będzie ubiegać się o tak zwane zmiany czasowe.

Co to są zmiany czasowe?

Miałyby one polegać na zdjęciu kontuzjowanego zawodnika i wpuszczeniu innego, na czas oceny stanu zdrowia gracza z urazem. Jeśli stan zawodnika umożliwiałby powrót na boisko, to dokonana byłaby zmiana powrotna. Obecnie cały ten proces odbywa się pod presją czasu, przez co nie zawsze lekarze są w stanie słusznie ocenić sytuację i ta korekta miałaby niwelować takie przypadki.

Impulsem dla tych zmian jest na pewno sytuacja z minionej kolejki, gdy Robin Koch zderzył się z McTominayem w 13. minucie i zalał krwią. Niemiec był opatrywany na boisku, po czym wspólnie z lekarzami podjął decyzję, że jest gotowy wrócić na boisko. Po nieco ponad kwadransie gry usiadł jednak na murawie i chwiejnym krokiem opuścił plac gry, gdyż miał problemy z widocznością.

Po wprowadzeniu aktualizacji przepisów, lekarze mieliby więcej czasu na ocenę zdrowia Kocha i pewnie łatwiej byłoby podjąć im odpowiednią decyzję. Wnioskowi klubów Premier League ma przyjrzeć się IFAB, czyli organizacja zajmująca się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną. Takie przepisy są już praktykowane w rugby i to właśnie ma być inspiracją dla klubów angielskiej elity.