Newcastle było zdecydowanym zwycięzcą zimowego okienka transferowego. Do klubu przyszli między innymi Bruno Guimarães, Chris Wood czy Kieran Trippier. Sroki były też zainteresowane innym wahadłowym. Robin Gosens mógł trafić na Wyspy.

Niemiec ujawnił, że odrzucił propozycję transferu, mimo że proponowana stawka była spora. Jak twierdzi – „prawdopodobnie mógłby zabezpieczyć za te pieniądze kilka następnych pokoleń jego rodziny”. Dlaczego więc wybrał propozycję Interu?

Gosens znakomicie spisywał się w minionym sezonie, wieńcząc te rozgrywki bardzo dobrymi Mistrzostwami Europy. Tym samym wzbudził on zainteresowanie piłkarskiej Europy, a Inter wypożyczył go zimą z opcją obowiązkowego wykupu za 25 milionów euro. W grze było też Newcastle, ale Niemiec stwierdził że pieniądze to nie wszystko.

Zaoferowali mi kontrakt, ale go odrzuciłem. Naraziłbym na szwank moje sportowe cele, gdybym go przyjął.

W rozmowie z Kickerem, przyznaje jednak że oferta Newcastle go kusiła.

Myślę że myślenie o tym jest bardzo ludzkie. Jeśli możesz zarobić wiele razy więcej za tę samą pracę, tylko w innym klubie, to pokaż mi kogoś kto powie „nie, dziękuję”. Za te pieniądze mógłbym utrzymać kilka kolejnych pokoleń mojej rodziny.

Robiąc jednak listę plusów i minusów, mimo wszystko widziałem więcej minusów. Kontrakt był lukratywny, ale karierze chciałbym spokojnie spojrzeć w lustro i powiedzieć „w pełni wykorzystałem swoją sportową karierę”. Z Newcastle nie czułem tego uczucia. Nie chcę wierzyć, że musimy opierać wszystko na pieniądzach.

Z Gosensem ostatecznie się nie udało, ale mimo to Sroki w styczniu wydały podczas ponad 90 milionów funtów, będąc zdecydowanym zwycięzcą minionego okienka.