Pomimo jedenastu punktów przewagi w ligowej tabeli Manchester City chce jeszcze bardziej wzmocnić swój zespół. W kręgu zainteresowań pojawił się pomocnik Southampton oraz jeden z najlepszych strzelców Bundesligi.

Zaczynając od napastnika BVB. Każdy mijający dzień wydaje się oferować nowy zwrot w sadze transferowej pt. Erling Haaland. W piątek Norweg stwierdził, że Borussia Dortmund wywiera na nim presję, aby podjął decyzję dotyczącą jego przyszłości. Klub w odpowiedzi zaprzeczył, aby zrobił coś takiego. Manchester City będzie chciał rozpocząć rozmowy z niemieckim klubem po tym, jak napastnik został uznany jako priorytet w zbliżającym się letnim oknie transferowym. Głos w sprawie zawodnika zabrał dyrektor sportowy Borussi Michael Zorc.

Wypowiedzi Erlinga trochę nas zaskoczyły. Obecnie nie ma żadnego terminu podjęcia decyzji i nie było nawet żadnych rozmów. Ale to, że chcemy i musimy w pewnym momencie podjąć rozmowy, jest jasne i zrozumiałe.

Haaland może nie wyrazić chęci na przenosiny do Anglii i ostatecznie postawi na Hiszpanię. Wtedy The Cityzens będą musieli poszukać innej alternatywy, ale i będą mieli czas, żeby skupić się na transferze pomocnika.

Kapitan Southampton na Etihad?

Z obfitością bogactw w środku pola, City wciąż chce się wzmocnić i tym razem postawili na ligowego rywala. Kimś, kto w krótkiej perspektywie ma zastąpić Ilkay’a Gündogana ma być James Ward-Prowse. Reprezentant Anglii ma oferować coś więcej niż Niemiec, a tym czymś mają być przede wszystkim stałe fragmenty gry. W ostatnim starciu z Wolves kapitan Świętych pokazał, że co jak co, ale rzuty wolne są jego mocną stroną.

27-latek ma w tym sezonie na swoim kocie 22 występy, w których zdobył 6 bramek i zaliczył 5 asyst. Manchester City nie jest jedynym klubem, który widziałby Anglika w swoich barwach. Pytanie, czy będą wystarczająco przekonujący, żeby założył właśnie błękitną koszulkę?