Mateusz Musiałowski wciąż nie zadebiutował w dorosłej drużynie Liverpoolu. Wydawało się, że trzecia runda pucharu Anglii to idealny moment, szczególnie w obliczu kolejnych zarażeń covidem i wyjazdu części zawodników na Puchar Narodów Afryki. Polak nie znalazł się jednak w kadrze zespołu  na niedzielne spotkanie z Shrewsbury.

Przypomnijmy, Mateusz Musiałowski to 18-letni ofensywny zawodnik Liverpoolu. Urodzony w Katowicach w piłkę zaczął grać już w wieku 5 lat w młodzieżowych drużynach częstochowskich klubów, najpierw w Ajaksie potem w Rakowie. Do Liverpoolu trafił z SMSu Łódź. Do tej pory występował tylko w drużynach młodzieżowych. Kilka z jego akcji stało się popularnych na youtubie, w tym gol z Newcastle u-18 wybrany bramką miesiąca w Liverpoolu. Wówczas media okrzyknęły go „polskim Messim”. W czerwcu zeszłego roku podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt z ekipą The Red, jednak wciąż czeka na debiut w pierwszym zespole.

W sobotę na twitterze pojawiła się plotka, że Polak wystąpi w niedzielnym mecz Pucharu Anglii. Taka informacja pojawiała się w mediach już wcześniej w związku z zeszłorocznymi meczami Pucharu Carabao Cup. Za każdym razem Musiałowski nie lądował jednak nawet na ławce rezerwowych. Tak było i tym razem.

Dlaczego Musiałowski nie zadebiutował?

Brak 18-latka w składzie meczowym spowodował lawinę pytań i wątpliwości. W Internecie pojawiły się pierwsze teorie spiskowe mówiące o niechęci Kloppa do Polaka, czy niesubordynacji pomocnika, który rzekomo miał nie wrócić na czas do klubu po ostatnich świętach. Jak jednak dowiedzieliśmy się od menedżera Mateusza Musiałowskiego, przyczyna nieobecności jest znacznie bardziej prozaiczna.

„Mateusz po świętach nie pojawił się w klubie, ponieważ był chory. Na szczęście nie na covid tylko zwykłą grypę. Byliśmy cały czas w kontakcie z klubem i na bieżąco razem kontrolowaliśmy sytuację i możliwości jego najwcześniejszego powrotu do klubu. Dopiero co wrócił do treningów, więc debiut w dzisiejszym meczu był niemożliwy” – przekazał nam Łukasz Maciongowski z ICM Stellar Football.

Kolejna szansa na debiut może trafić się już w lutym w czwartej rundzie FA Cup, bo Liverpool trafił na znacznie niżej notowane Cardiff City.