To był prawdziwie polski dzień w Emirates FA Cup! Szalone spotkania, w których pokazano czerwone kartki, a dwóch Polaków wpisało się na listę strzelców – choć tylko jeden zrobił to w taki sposób, w jaki by chciał.

Jakub Moder zaczął mecz na ławce i pojawił się na placu gry w 76.minucie, gdy Mewy przegrywały 1:0 z West Bromem. Warto zauważyć, że Polak wszedł chwilę po tym, jak czerwony kartonik obejrzał Cedric Kipre. Brighton musiało atakować, a spory udział przy akcjach ofensywnych miał Moder – najpierw sam świetnie nabiegł na piłkę i oddał piękny strzał, a następnie, już w dogrywce, wyłożył piłkę na środek pola karnego, co skrzętnie wykorzystał Neal Maupay.




Jan Bednarek rozpoczął mecz przeciwko Swansea w wyjściowym składzie, a samo spotkanie idealnie się rozpoczęło, bo już w 8. minucie na listę strzelców wpisał się Nathan Redmond. Od 30. minuty to jednak drużyna Polaka grała w osłabieniu – drugą żółtą otrzymał Yan Valery. Swansea wyrównało, a w dogrywce obrońca Świętych musnął lekko piłkę, kierując ją do własnej bramki. Całe szczęście Bednarek nie zaprzepaścił całej pracy swojej i kolegów, bo już dwie minuty później wyrównał Mohamed Elyounoussi. Kolejne trafienie dołożył Shane Long i Southampton zapewniło sobie awans wygrywając 3:2.