Kilka dni temu rozpoczęło się okno transferowe, jednak na Tottenham Hostpur Stadium nadal próżno szukać sprecyzowanych planów na zimowe wzmocnienia. Antonio Conte wciąż czeka na spotkanie z klubowymi władzami, aby przedyskutować strategię transferową na najbliższy miesiąc.

Włoski menedżer w najbliższym czasie ma odbyć rozmowę z Danielem Levym oraz dyrektorem ds. piłkarskich Fabio Paraticim. Nie ulega wątpliwości, że obecny skład Tottenhamu pozostawia wiele do życzenia. Conte z pewnością widzi dziury co najmniej na kilku pozycjach, które będzie można załatać nowymi nabytkami.

Były szkoleniowiec m.in. Interu oraz Chelsea potrzebował trochę więcej czasu, żeby dokładnie ocenić przydatność swoich aktualnych zawodników. Teraz jest już pewien, z którymi z nich wiąże plany przyszłość, a którym niedługo podziękuje za współpracę.

Oczekuję, że porozmawiam z ludźmi z klubu i przedstawię im swoją opinię – powiedział Conte na konferencji prasowej przed półfinałowym meczem Carabao Cup.

To moje jedyne oczekiwanie, a później to klub będzie podejmował decyzje. Jestem menedżerem i sprawuję rolę, w której muszę oceniać zawodników. Teraz to klub podejmie decyzje, które będą najlepsze na chwilę obecną, ale także na przyszłość.

Conte przyznał też, że pandemia nie powinna mieć wpływu na działania Tottenhamu na rynku transferowym. Wzmocnienia są potrzebne i jeśli Spurs chcą walczyć o najwyższe cele, muszą ulepszyć swój skład.

Aktualnie Tottenham zajmuje 6. miejsce w tabeli Premier League i traci 2 punkty do strefy gwarantującej grę w Lidze Mistrzów. Koguty rozegrały też jednak dwa mecze mniej od bezpośrednich sąsiadów w tabeli – West Hamu i Arsenalu. Awans do TOP 4 i powrót do najważniejszych rozgrywek na Starym Kontynencie jest dla Conte i jego podopiecznych jak najbardziej realnym celem na drugą część sezonu. Do tego potrzebne będą jednak konkretne wzmocnienia w najbliższym miesiącu. Nie jest to wcale takie oczywiste, bo w przeszłości Daniel Levy słynął przecież ze sporej niechęci do wydawania pieniędzy.