Alisson pracował na miano najlepszego zawodnika spotkania Tottenhamu z Liverpoolem. W 75. minucie wymazał jednak całą swoją dobrą  robotę. Brazylijczyk sprezentował gola Kogutom nieudanym wyjściem z bramki!

Spotkanie na Tottenham Hotspur Stadium to świetny spektakl. Zwroty akcji, świetne okazje bramkowe i wysokie tempo, a nawet czerwona kartka… To jeden z najlepszych meczów tego sezonu Premier League. Nie obyło się jednak również bez kosztownych błędów. Taki popełnił golkiper The Reds, Alisson Becker, czym dał Kogutom bramkę na 2:2.

Brazylijczyk kilkukrotnie ratował skórę swoim partnerom. W fenomenalnym stylu uchronił ich przed utratą bramki, gdy tuż przed nim stawali Dele Alli i Harry Kane. Pomimo tego dwukrotnie skapitulował. Najpierw pokonał go wspomniany już Kane, a potem, w drugiej połowie Heung-min Son – po fatalnym błędzie.

Alisson wyszedł do zagrania posłanego w kierunku Koreańczyka, za linię obrony. Wydawało się, że ma sytuację pod kontrolą i spokojnie przejmie futbolówkę. Tymczasem ta prześlizgnęła się między jego nogami. Son dzięki temu mógł wpakować ją do pustej siatki!

Niedługo później z boiska za bandycki atak na Emersona Royala wyleciał Andy Robertson. Szkot kopnął rywala z całej siły, a sędzia Paul Tierney po konsultacji z VARem zmienił werdykt z żółtej na czerwoną kartkę.