Cóż za wyśmienite zakończenie miało wtorkowe spotkanie na zapleczu angielskiej ekstraklasy pomiędzy Derby County a Queens Park Rangers! Na Pride Park Stadium kibice mogli oglądać fantastycznego game-winnera tuż przed doliczonym czasem gry. Na ich nieszczęście rozstrzygającą bramkę zdobyli goście za sprawą uderzenia wprowadzonego w drugiej połowie Andre Graya.

Potyczka na obiekcie Baranów nie będzie dzierżyć na koniec sezonu jednego z najlepszych spotkań tegorocznych zmagań w ramach rozgrywek Championship. Jednak jeśli byśmy oceniali atrakcyjność meczu pod względem urody padających w nim bramek, na pewno znajdzie się na czołowym miejscu. Wynik już w 10. minucie dla podopiecznych Wayne’a Rooneya otworzył kapitalnym strzałem pod poprzeczkę Tom Lawrence, pozostawiając bez szans na jakąkolwiek interwencję Senego Dienga.

Na wyrównanie przyszło nam czekać do początku drugiej połowy. Wtedy z mniej więcej tego samego miejsca, z którego swoją bramkę zdobył pomocnik Derby, Chris Willock zdjął pajęczynę z bramki strzeżonej przez Kelle’a Krossa. Jednak najpiękniejsze trafienie przyszło w końcówce spotkania. Wtedy to sprawy w swoje ręce postanowił wziąć nieco zapomniany Andre Gray. Po dośrodkowaniu z prawej strony w pole karne Barnaów Ilias Chair trafił z główki w lewy słupek. Po odbiciu futbolówki od obramowania to właśnie wypożyczony z Watfordu snajper dopadł do niej przed próbującymi interweniować defensorami rywali. Następnie dwukrotnie ją sobie podbił i posłał petardę w prawy górny róg, zapewniając trzy punkty zespołowi Marka Warburtona. Absolutne cudeńko!