Styl gry Antonio Conte wymaga od jego piłkarzy przygotowania fizycznego na najwyższym poziomie. A to, co Włoch zastał w Tottenhamie, miało go rozczarować. Dlatego wraz z pierwszym pełnoprawnym treningiem Koguty mają poznać co to ciężka praca. I dieta.

Giorgio Chiellini skomentował kiedyś treningi Antonio Conte, że są tak wyczerpujące, że jest się po nich martwy. Nie zmęczony, a martwy. Podobne tygodnie mają czekać piłkarzy Tottenhamu.

Treningi ciężkie jak za Pocha

I momentalnie po odebraniu pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii Antonio Conte wziął się za nowych podopiecznych. Ci nie narzekają, a wręcz przeciwnie. Jak informuje The Athletic, pierwsza sesja treningowa Włocha miała być najcięższą od czasów Mauricio Pochettino. Pierwsze dni z 52-latkiem miały dać piłkarzom więcej niż ostatnie cztery miesiące z Nuno Espirito Santo.

Na uwagę zasługuje też sztab Włocha. Aż połowa z niego to specjaliści od przygotowania fizycznego. Najwięcej ciekawych informacji słyszy się o Gian Piero Ventrone. Evening Standard przytacza historie z czasów, kiedy ten trenował Antonio Conte jeszcze jako piłkarza Juventusu. 61-latek miał prowadzić treningi z iście wojskowym rygorem. Używał też ciekawych rekwizytów. Choćby „Dzwonu Wstydu”, którym piłkarze dzwonili, kiedy nie dawali już rady trenować. Miał to być bodziec, który popchnie zawodników do przekraczania swoich limitów. W końcu nikt nie chce być tym, który spękał. Ciekawą praktyką było motywowanie muzyką. Całkiem interesująco brzmi puszczanie „Cwału Walkirii” Richarda Wagnera podczas najbardziej intensywnych momentów treningu.




Nawet teraz, kiedy połowa drużyny Tottenhamu jest na zgrupowaniach reprezentacji, przygotowanie do reszty sezonu trwa. Informuje o tym portal Football.London. Ci, którzy zostali w ośrodku treningowym na najbliższe dwa tygodnie, spędzą ten czas jak na presezonie, tylko w wersji mini. Czymkolwiek to „mini” jest dla Antonio Conte, bo raczej nie wakacjami. Reprezentanci z kolei otrzymali specjalne plany treningowe, aby pomiędzy meczami swoich kadr narodowych mogli popracować nad kondycją.

A to powinno się opłacić. Wystarczy wspomnieć, że mecz z Evertonem był najlepszym jak dotąd meczem Tottenhamu pod względem wybieganych kilometrów i zaliczonych sprintów. Co jest w sumie ciekawe, bo Nuno Espirito Santo na samym początku pracy w Tottenhamie miał przede wszystkim zwrócić uwagę na sprawy kondycyjne.

Conte zamierza odchudzić Spurs

The Athletic informuje także, że włoski szkoleniowiec po meczu z Vitesse miał zapowiedzieć piłkarzom, że dziś był ostatni raz, kiedy widzi ich z nadwagą i że ich obecna kondycja jest nie do zaakceptowania. Dlatego już po 12 godzinach od meczu w Lidze Konferencji, zawodników czekała dużo cięższa sesja treningowa niż zwyczajowa siłownia lub basen. A zaczął się on od „dwudziestominutowej” analizy poprzedniego meczu, która finalnie trwała 75 minut. Ostatecznie 52-latek spóźnił się przez to na konferencję prasową dotyczącą meczu z Evertonem.

Conte zaraz po przyjściu do Spurs wpłynął także na klubową stołówkę. Już w poprzednich klubach dochodziły informacje, że Włoch nie jest fanem sosów i innych kalorycznych dodatków. Dlatego na klubowych posiłkach w Spurs nie uświadczy się już ketchupu czy majonezu. Do tego zakaz ciężkostrawnych posiłków po treningach oraz dań smażonych na oleju i maśle. Oberwało się też sokom owocowym. Je mają zastąpić owoce w „naturalnej” wersji.