Ostatnie tygodnie w wykonaniu Manchesteru United to koszmar. Straty punktów w Premier League, ciężary w Lidze Mistrzów, odpadnięcie z Carabao Cup, a na domiar złego kompromitacja w derbach z Liverpoolem. Choć do niedawna wiarygodne w tym temacie media informowały, że Ole Gunnar Solskjaer ma dalej pełne poparcie zarządu, tak w najbliższym czasie ta sytuacja może się zmienić. I kto mógłby wtedy zastąpić Norwega?

0:5 w derbach niejednego trenera zmiotłoby z planszy. Niemniej, kibice Manchesteru United zastali dziś brak żadnych informacji odnośnie zmian na ławce trenerskiej, co prawdopodobnie ich porannego nastroju nie poprawiło. Fabrizio Romano donosi jednak, że najbliższe dni, a nawet godziny zadecydują o tym, czy Ole Gunnar Solskjaer pozostanie na stanowisku trenera Czerwonych Diabłów. Nawet jeśli Solskjaer zachowa posadę, tak najbliższy terminarz, gdzie Manchester zmierzy się praktycznie z każdym zespołem Big Six, nie zachęca do zmiany formy.

A jeśli głowa Norwega poleci, kto może go zastąpić?

Zinedine Zidane

Ruch najbardziej logiczny. Francuz pozostaje bez klubu i zapewne nie miałby problemów z wejściem do klubu „z buta”. W końcu dwukrotnie robił to z Realem Madryt i dwukrotnie kończyło się to przynajmniej jednym trofeum. Miałby również „błogosławieństwo” od Cristiano Ronaldo i Raphaela Varane’a. W końcu panowie współpracowali ze sobą kilka lat na Santiago Bernabeu. Do tego sama postać Francuza jako piłkarza oraz trenera na pewno z miejsca podporządkowałaby mu szatnię.

Problemem mogą być ostatnie słowa agenta Zidane’a, Alaina Migliaccio, który przy okazji plotek o zainteresowaniu Newcastle United powiedział, że jego klient raczej nie jest zainteresowany pracą w Anglii, a i jego styl nie pasowałby do Premier League. Dodatkowo 49-latek miałby czekać na zwolnienie posady selekcjonera reprezentacji Francji. Chociaż na to Zidane może trochę poczekać, ponieważ Didier Deschamps jest na dobrej drodze do awansu na Mistrzostwa Świata w Katarze, a jego kontrakt kończy się wraz z grudniem 2022. Zatem do czasu ewentualnego słabego występu na jesienno-zimowym mundialu, sprawa kadry Francji wydaje się zamknięta.

A niepasujący styl? Agent Zidane’a zawsze mógł blefować, aby zakończyć temat Newcastle. Może i na St. James’ Park będzie sporo pieniędzy na budowę klubu, ale pierw trzeba się pobrudzić, próbując go utrzymać w lidze. Co zrozumiałe, nie każdy będzie na to chętny.

Antonio Conte

Od czasów Jose Mourinho, Manchester United pozostaje bez trofeów. Ole Gunnar Solskjaer był bardzo blisko w maju tego roku, ale poległ w karnych z Villarrealem w Lidze Europy. A czy jest lepszy specjalista od pucharów niż Antonio Conte? Włoch również jest obecnie bez pracy, a Fabrizio Romano sugeruje, że były szkoleniowiec Interu Mediolan nie jest na nie.

Problemem może być fakt, że Manchester United nie wydaje się gotowy na grę trójką z tyłu i wahadłami, a Conte raczej nie będzie chciał odchodzić od swojej ulubionej taktyki. W trzyosobowym bloku obronnym prawdopodobnie musiałby grać Luke Shaw, którego potencjał ofensywny po zeszłym sezonie szkoda marnować na pozycję lewego stopera. Ewentualnie mógłby tam grać ktoś z dwójki Lindelof – Bailly, zostawiając tym samym małe pole do rotacji. Aaron Wan-Bissaka też średnio pasuje czy to na środek obrony, czy to na prawe wahadło. Manchester United nie ma nikogo w rezerwach, kto nagle mógłby się okazać nowym Victorem Mosesem. Chyba że nie wiemy czegoś o Jessem Lingardzie czy Juanie Macie.

Problemem mogłoby być też wiele opcji w ataku. Prawdopodobnie Conte grałby systemem 3-5-2 lub 3-4-3, co w obu przypadkach sugerowałoby grę słynnym McFredem i sadzaniem Paula Pogby lub Bruno Fernandesa, albo rezygnacją jednego z „defensywnych” pomocników na rzecz wspomnianej „ofensywnej” dwójki. A to psułoby balans w zespole i skończyłoby się na słynnym „just vibes” w środku pola. Bogactwo skrzydłowych i napastników też utrudniłoby rotację, zabierając jeden slot ofensywny ze standardowego 4-2-3-1 na rzecz trzeciego stopera.

Niemniej, z Conte jedno jest pewnie – kilka transferów pod plan Włocha i United walczyłoby o puchary. Raczej te angielskie, a nie europejskie, ale zawsze coś. A co do jakichś pewniaków Conte… może powrót Matteo Darmiana? Lub Ashleya Younga? Na pewno ktoś z doświadczeniem z Serie A w CV trafiłby na Old Trafford.

Erik ten Hag

Manchester United ma dosyć młody skład, a holenderski szkoleniowiec już nie raz pokazywał, że rękę do młodzieży to on ma. Do tego jego Ajax Amsterdam gra ofensywny i miły dla oka futbol, a i kraj tulipanów, wiatraków i rowerów wydaje się trochę za mały dla Ten Haga. O czym świadczy fakt, że w zeszły weekend jego Ajax przejechał się po PSV Eindhoven 5:0. Drugiej sile w Eredivisie. Rezultat z Ligi Mistrzów 18/19 może być ciężko powtórzyć z dotychczasowym klubem. Na pewno łatwiej byłoby to zrobić z o wiele silniejszą kadrą Manchesteru United.

Problemem ten Haga jest to, że jest… podejrzany. Jest 2021 rok. Od wspomnianego półfinału minęły dwa lata, Holender jest wymieniany za każdym razem, kiedy większy od Ajaxu klub zmienia trenera. I tyle. Ten Hag dalej jest w stolicy Holandii. Barcelona została przy Koemanie, a nawet teraz, kiedy pojawiają się plotki o zwolnieniu Holendra, od razu sugeruje się jego rodaka. W końcu to uczeń Pepa Guardioli, jeszcze z czasów rezerw Bayernu. Tottenham po zwolnieniu Mourinho kontaktował się z menedżerem Ajaxu, ale po wstępnych rozmowach miał zrezygnować.

Strach, że ten Hag może się okazać drugim Frankiem de Boerem? Holender też dobrze wyglądał w Ajaxie, a zaliczył taki zjazd, że Mourinho ochrzcił go na najgorszego menedżera w historii Premier League.

Marcelo Gallardo

Mój typ znikąd. Jedno z gorętszych nazwisk „młodego pokolenia” trenerów. 45-latek prowadzi argentyńskie River Plate od 2014 roku i choć dalej nie zdobył z nimi mistrzostwa kraju, tak ma w CV kilka krajowych pucharów oraz najważniejsze klubowe trofeum w Ameryce Południowej – Copa Libertadores. Dwukrotnie. Również słynie z ofensywy, jest elastyczny taktycznie i przy okazji każdej plotki o zmianie trenera w Barcelonie, podobnie jak ten Hag wymieniany jest wśród opcji.




Jednak Gallardo to praktycznie kot w worku. Nigdy nie pracował w Europie i prócz jednego sezonu w urugwajskim Nacionalu – nigdy nie pracował poza River Plate. W zasadzie nigdy nie pracował w poważnym klubie. Ameryka Południowa to nie piłkarskie kraje Trzeciego Świata i o sukcesy tam ciężko przez wyrównany poziom, tak dalej jest on o wiele niższy niż w Europie.

Niemniej, od 1 stycznia Gallardo będzie prawdopodobnie wolnym agentem. Sam miał sugerować, że pora w końcu na Europę, a nie chciał zostawiać River w trakcie sezonu. Solskjaer out, tymczasowy menedżer in, a Gallardo od nowego roku?