Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 8. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

NIKT

W sumie żaden z bramkarzy nie zawalił spektakularnie w tej kolejce – dlatego Antyjedenastka tylko z nazwy, bo golkiperowi się upiekło!

OBROŃCY

ERIC DIER

Czyli autor jednego z najdziwniejszych samobójów w kilku ostatnich latach. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, żadnego zagrożenia w jego okolicy, a Anglik… właściwie ciężko powiedzieć co chciał zrobić. Końcowy rezultat był jednak taki, że piłka odbiła mu się od kolana i wpadła do siatki Hugo Llorisa. Nie zanotował też żadne odbioru czy przechwytu i poza dwoma zablokowanymi strzałami można powiedzieć, że był bezużyteczny.

https://twitter.com/xscarlett__x/status/1449793722753953797

HARRY MAGUIRE

Po tym meczu nawet głośniej niż zwykle kibice United zaczęli się zastanawiać, co na ręku Maguire’a robi opaska kapitańska. Dziwi też decyzja o wrzuceniu go od razu do składu ze strony Ole – mógł zagrać Bailly. W każdym razie, Harry oddał piłkę przeciwnikom przy golu Tielemansa, kilka razy w podobny sposób stracił na własnej połowie, a przy golu na 4-2 Patsona Daki zaprezentował najdostojniejszego „stojanowa” rodem z A-klasy. Topowe krycie i reakcja.

DANNY ROSE

Trudno nam się pastwić nad Anglikiem, bo w pamięci mamy jego problemy związane z depresją, stąd też szczerze kibicujemy mu, by pokonał swoje problemy i grał jak najlepiej. Ale przeciwko Liverpoolowi tak nie było. On nawet nie chciał żeby tak było, dreptając sobie podczas akcji Liverpoolu. Już nawet nie oczekujemy, że w bieżącej dyspozycji miałby zatrzymywać Salaha, ale taki Neco Williams notujący asystę z jego strony? Po prostu nie da się wybronić tego fatalnego meczu Rose’a i aż dziw bierze, że on dograł to spotkanie do końca.

AXEL TUANZEBE

Wydawało się, jakby był wrzucony do składu po rocznej przerwie od piłki. Niezgrabny z piłką przy nodze, spóźniony i źle ustawiony. W pierwszej połowie z wolnego Aston Villi sprezentował wyborną okazję Hwangowi, któremu cudem Mings udaremnił strzelenie gola. Rajd Adamy Traore przez całą połowę Villi (powstrzymany obroną Martineza) zaczął się także od jego straty. To także on nieudolnie wybijał piłkę przy wyrównującym golu Wolves.

POMOCNICY

JONJO SHELVEY

Lord Voldemort wrócił! Jednak saga o jego walce z jasną stroną mocy została skrócona – z 7 tomów książki, do 23 minut. Shelvey wszedł w 60. minucie za Longstaffa. Dał się minąć jak dziecko Ndombele i kopnął go od tyłu w piszczel, za co dostał żółtą. A w 83. minucie Reguilon uciekł mu w kontrze idealnym przyjęciem, a Sami-Wiecie-Kto wykosił Hiszpana przed polem karnym Newcastle, schodząc z boiska z czerwoną kartką. Gdyby nie to osłabienie, może Newcastle szybciej wcisnęłoby kontaktowego gola…

ALEX IWOBI

Serdecznie witamy gracza, który ma spore szansę na bycie najgorszym zawodnikiem kolejki. 0 kluczowych podań, 0 dryblingów, 0 strzałów celnych, 0 celnych dośrodkowań, 0 wygranych pojedynków, 0 odbiorów, 0 przechwytów i uwaga (w końcu jakaś zmiana) – 1 zmarnowana setka. Czyli w skrócie możemy powiedzieć, że Iwobi sobie po prostu pobiegał w meczu z West Hamem. Fatalny występ. Wciąż ciężko nam uwierzyć, że Everton wyłożył za niego 34 miliony funtów…

JURAJ KUCKA

Jasne, Liverpool sprawił, że to głównie obrona Watfordu wyglądała jak dzieci we mgle. Defensywa zaczyna się jednak już od przednich formacji, a środek pola ma za zadanie kontrolę gry. Juraj Kucka w tym meczu kontrolował chyba tylko to, by się nie zmęczyć, bo wieczorem sobotnie balety w angielskim odpowiedniku xDemona. Naprawdę, nawet przy golu Salaha po prostu stał z założonymi rękoma. Przy tym występie STAREGO SŁOWAKA to nawet Anthony Martial wydaje się tytanem pracy na boisku.

NAPASTNICY

JOSHUA SARGENT

Ten mecz będzie mu się śnił jeszcze w Championship. A może nawet w Premier League, gdy Norwich już jak co roku wygra ligę na zapleczu i wróci do ekstraklasy. Chociaż pokazał kilka klasowych zagrań, to zepsuł dużo więcej. W pierwszej połowie w TEJ sytuacji nie trafił do bramki.

Sargent pudło Brighton

W drugiej połowie miał także sytuację sam na sam, po świetnej kontrze i podaniu prostopadłym. Przyjął jednak tak fatalnie, że będący w niesamowitym sztosie dwumetrowy Dan Burn dogonił go i zablokował jego strzał wślizgiem.

CRISTIANO RONALDO

Portugalczyk oddał w ostatnich 3 meczach 8 uderzeń, jednak tylko jedno z nich było celne, a żadne nie wpadło do sieci. Po cudownym wejściu do drużyny, gdzie zdobył 3 gole w 3 meczach, teraz może się nawet wydawać, że Ronaldo bardziej przeszkadza drużynie niż rzeczywiście jest wartością dodaną. W całym spotkaniu przeciwko Leicester wykonał tylko jeden drybling, ani razu nie dośrodkował piłki, a także zanotował 6 kontaktów z piłką w polu karnym Lisów. Żeby nie było – nie chcemy wieszać psów na Ronaldo, ale wymagamy od niego zdecydowanie więcej. Menedżerowie FPL pewnie też…

RODRIGO MORENO

Całe Leeds wyglądało miernie, ale inni przynajmniej próbowali. Rodrigo Moreno zaliczył pusty przelot. 0 strzałów, 0 udanych dryblingów, 0 kluczowych podań, zaledwie 20 kontaktów z piłką, 1 pojedynek wygrany (z 6 prób). No dramat, Bielsa wierci się niespokojnie na swoim wiaderku czekając na powrót Patricka Bamforda.