Mamy deja vu z ostatniej kolejki i starcia z Manchesterem City! Mohamed Salah kolejny raz popisał się pięknym trafieniem po indywidualnej akcji! Liverpool gromi Watford.

Debiut Claudio Ranieriego w roli menedżera Szerszeni to jak na razie prawdziwa tragedia. The Reds kompletnie dominują od pierwszego gwizdka, tłamsząc beniaminka na jego własnym terenie. Gospodarze pierwszy strzał oddali po prawie godzinie gry. Tymczasem goście bawią się i poprawiają bilans bramkowy.

Prawdziwą ozdobą tego spotkania to trafienie Mohameda Salaha na 4:0. Egipcjanin do świetnej asysty przy bramce otwierającej wynik spotkania dołożył pięknego gola. Postanowił przypomnieć nam swoje cudowne trafienie ze starcia z Manchesterem City i… praktycznie je powtórzył. Dostał piłkę w tłoku w polu karnym, ograł trzech rywali, po czym jednego z nich okiwał ponownie, kładąc go na murawę i świetnie uderzył po długim słupku. Cóż to była za akcja!

Warto zaznaczyć, że aktualne 4:0 to najniższy wymiar kary. Dobrą szansę zmarnował Sadio Mane, w poprzeczkę trafił Naby Keita. To fatalne rozpoczęcie nowej ery dla Watfordu. A w wykonaniu Liverpoolu – manifest wielkiej siły.