Nowi właściciele Newcastle United to najgorętszy temat ostatnich dni. Inwestorzy z Arabii Saudyjskiej wnoszą do klubu z Tyneside ogromne środki, a przedstawiciele pozostałych zespołów ligi naturalnie obawiają się nowego groźnego rywala. Do głosów sprzeciwu dołączyła również jedna z największych organizacji walczących o respektowanie praw człowieka, Amnesty International.
Szef ich brytyjskiego oddziału, Sacha Deshmukh, wysłał list do dyrektora wykonawczego Premier League, Richarda Mastersa. Nawoływał w nim do zmian przepisów, dotyczących procesu „prześwietlania” potencjalnych inwestorów zainteresowanych kupieniem klubów angielskiej elity. Treść wiadomości została również do PA Media (dawnej Press Association).
Konsorcjum powiązane z władzami Arabii Saudyjskiej ma bowiem bardzo wątpliwe podłoże. Zakulisowo powiązane jest z represjami na tle politycznym, wyzyskiem, a nawet zabijaniem niewygodnych osób. Inwestycja w uznaną markę, jaką są Sroki, może być więc uznaną za „sportswashing” – próba oczyszczenia wizerunku poprzez zaangażowanie w świat futbolu.
Sposób, w jaki Premier League dopuściła do tej transakcji, budzi wiele dogłębnie martwiących wątpliwości, dotyczących sportwashingu, praw człowieka, sportu oraz spójności piłki nożnej w Anglii. Jak można zaakceptować to, że proces weryfikacji właścicieli klubów Premier League nie ma nic wspólnego z prawami człowieka? – stwierdził Deshmukh, cytowany na łamach Irish Examiner.
Właściciele Newcastle United powinni nie przejść weryfikacji?
Amnesty International zaproponowała władzom angielskiej ekstraklasy spotkanie z Davidem Chiversem. W poprzednim roku napisał on propozycję nowych warunków weryfikacji potencjalnych właścicieli, zainteresowanych wejściem do Premier League. Została ona wysłana jej przedstawicielom w lipcu.
Szybkie dopięcie transakcji w ciągu ostatnich tygodni udowadnia zasadność nawoływań, by Premier League w trybie pilnym zmieniła kryteria, na podstawie których sprawdza się potencjalnych inwestorów. Nasza analiza pokazuje, że aktualny test ma liczne niedoskonałości. Nie uwzględnia ryzyka pojawienia się ludzi zaangażowanych w tortury, niewolnictwo, przemyt ludzi czy nawet zbrodnie wojenne – głosi stanowisko Amnesty International.
Organizacja nalega, by władze ligi podjęły zdecydowane kroki, mające na celu zapewnienie respektowania podstawowych praw człowieka. Ich zdaniem w najlepszym interesie Premier League leży, by podobnie inwestorzy nie pojawili się już w niej w przyszłości.