Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 5. kolejki Premier League.
JOSE SA
Niby przy karnym nie miał wiele do powiedzenia. Niby przy drugim golu Brentford całkowicie nie zawalił. Ale mógł zachować się lepiej i odważniej wyjść do dośrodkowania. A i tak sędzia uratował mu 4 litery, bo po jego beznadziejnym wyjściu z bramki padła nieuznana bramka dla gospodarzy. Strasznie niepewny występ bramkarza Wolves, udzieliło mu się od obrońców.
MAX KILMAN
A ten to dopiero zaliczył ciekawy występ jak na obrońcę. 0 odbiorów, 0 wybić, 0 bloków, ale żeby nie było tak okrągło to postanowił dorzucić 1 błąd prowadzący do straty gola. Anglik przy drugiej bramce dla Brentford właściwie już wyprzedził Toneya i wydawało się, że odbierze mu piłkę, ale najwyraźniej się rozmyślił. Zamiast odbioru, zrobił jakiś dziwny wślizg, który nie zakończył się powodzeniem. Tak naprawdę na miejsce Kilmana moglibyśmy dać też Saissa, ale właściwie co za różnica. Zawody do zapomnienia.