Cóż za wyborny mecz sprezentowali kibicom piłkarze West Hamu i Manchesteru United! Widowisko na London Stadium obfitowało w mnóstwo sytuacji bramkowych, w których brylowała i jedna, i druga drużyna. W sumie w całym spotkaniu padło aż 30 strzałów, a ukoronowaniem tego spotkania była obfitująca w gigantyczne emocje końcówka. Ostatecznie to Manchester United zgarnął trzy oczka, a bohaterami ostatnich minut zostali Jesse Lingard i David de Gea.

Strzelanie tego popołudnia rozpoczęli jednak podopieczni Davida Moyesa. Młoty spokojnie rozgrywały sobie piłkę w ataku pozycyjnym na połowie Czerwonych Diabłów. Nagle na prawej stronie stołeczna ekipa podkręciła tempo, na jeden dwa kontakty ze sobą zagrali Fornals, Coufal i Bowen. Angielski skrzydłowy wypatrzył przed polem karnym Saïda Benrahmę, który przyjął sobie futbolówkę i przymierzył na bramkę rywali. Uderzenie próbował zablokować Raphaël Varane, ale zamiast odbić piłkę, niechcący zupełnie zmienił jej tor lotu, pozostawiwszy bez możliwości interwencji swojego golkipera.




Natomiast na odpowiedź ze strony podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera nie trzeba było długo czekać. Już pięć minut później Fred posłał świetne prostopadłe podanie do Bruno Fernandesa. Ten na chwilę zatrzymał się przy bocznej linii boiska, podniósł głowę i wypatrzył w polu karnym Masona Greenwooda oraz Cristiano Ronaldo. Ofensywny pomocnik dośrodkował więc w kierunku swoich kolegów. Greenwooda futbolówka przelobowała, ale w odpowiednim czasie do zagrania doszedł CR7, który na raty pokonał Łukasza Fabiańskiego.

Lingard i De Gea ratują trzy punkty

W drugiej połowie norweski szkoleniowiec, szukając szansy na zgarnięcie tego dnia trzech punktów, dokonał korekty w składzie. W 73. minucie Masona Greenwooda zmienił Jadon Sancho, Jesse Lingard wszedł w miejsce Paula Pogby. Ten drugi swoją szansę wykorzystał w najlepszy możliwy sposób uciszając kibiców gospodarzy tuż przed doliczonym czasem gry. Anglik, który drugą część zeszłego sezonu spędził właśnie na London Stadium, otrzymał piłkę na lewej stronie pola karnego. Ściął z nią w kierunku środka, mijając Kurta Zoumę i wypracowując sobie potrzebną przestrzeń, po czym posłał cudowny strzał w samo okienko bramki Fabiańskiego. Polak pozostał w tej sytuacji bez jakichkolwiek szans.

Chwilę później drużyna z Manchesteru powinna mieć rzut karny. Faulowany w polu karnym przez Zoumę (zresztą nie pierwszy raz w tym meczu) był Ronaldo, ale sędzia Atkinson nawet nie miał zamiaru podejść do VAR-u, by obejrzeć całą sytuację.




Jakby emocji w samej końcówce brakowało, w w 92. minucie po dośrodkowaniu z prawej flanki Jarmolenki piłka trafiła w rękę Luke’a Shawa. Tym razem sędzia zdecydował się skorzystać z powtórki wideo. Nawet biorąc pod uwagę niewielką odległość pomiędzy zawodnikami, słusznie wskazał na wapno. David Moyes specjalnie na tę okazję wpuścił na boisko kapitana Młotów, Marka Noble’a, by ten zapewnił jego ekipie punkcik. Plan ten jednak wypalił tak, jak w spotkaniu Anglii z Włochami na Euro. Noble, zamiast stać się bohaterem, dał się pokonać de Gei, a Hiszpan fantastyczną paradą zapewnił Czerwonym Diabłom trzy oczka.