Paulo Sousa kontynuuje wprowadzanie swojego pomysłu na naszą drużynę narodową. A niebawem może nas czekać jej pierwsze „wzmocnienie” za jego kadencji. Wygląda na to, że Matty Cash, defensor Aston Villi, może niebawem zagrać dla reprezentacji Polski.

Choć mówiło się o tym już około dwa lata temu, temat upadł. Sam zawodnik przyznał, że kontaktowano się wówczas z jego agentem. W piątek Daily Mail donosiło jednak, że prawy obrońca The Villans ma otrzymać konkretną ofertę reprezentowania naszego kraju od PZPN. Gazeta twierdziła, że miałby wspomóc kadrę portugalskiego szkoleniowca już podczas październikowych starć z San Marino i Albanią.

Tę informację szybko zdementował Tomasz Włodarczyk, dziennikarz portalu Meczyki.pl. Powołał się on na team managera Biało-Czerwonych, Jakuba Kwiatkowskiego oraz prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezarego Kuleszę. Obaj mieli stwierdzić, że tematu naturalizacji Anglika nie ma.

Tymczasem zaledwie kilka godzin później Fabrizio Romano poinformował o tym, że Cash ma jednak dostać szansę w reprezentacji Polski. Za pośrednictwem Twittera przekazał, że „proces już się rozpoczął”. 24-letni wychowanek Nottingham Forest może ubiegać się o polskie obywatelstwo dzięki pochodzeniu swojej mamy. Jest ona pół-Polką i umie mówić w naszym języku.

Na odpowiedź pana Kwiatkowskiego nie trzeba było długo czekać.

Matty Cash w reprezentacji Polski?

Ofensywnie usposobiony prawy obrońca na papierze wygląda na zawodnika skrojonego wręcz do systemu, preferowanego przez Paulo Sousę. Portugalczyk ustawia Biało-Czerwonych z trójką środkowych defensorów, a zawodnik Aston Villi mógłby wskoczyć na pozycję prawego wahadłowego. W podobnej roli występował m.in. w poprzedniej kolejce, gdy The Villans przegrali na Stamford Bridge. W przeszłości miał również okazję grać jako skrzydłowy Nottingham Forest.

Cash od zeszłorocznego transferu do Aston Villi wystąpił w 32 spotkaniach Premier League. Zaliczył w nich 2 asysty. Za swoje występy pod batutą Deana Smitha zbierał pozytywne oceny.

Czy stanowisko PZPN-u to zasłona dymna i Anglik rzeczywiście już niebawem zagra z orzełkiem na piersi? A może Fabrizio Romano zostanie wyjaśniony przez Tomasza Włodarczyka? Jeżeli rzeczywiście coś jest na rzeczy, to sytuacja powinna wklarować się już niebawem.