Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
EDOUARD MENDY
Na tej pozycji nie mogło być innego wyboru. Aston Villa oddała w meczu z Chelsea 18 strzałów, 6 było celnych, a mimo to piłka nie wpadła do siatki. A to (prawie) wszystko dzięki Edouardowi Mendy’emu, który obronił 6 uderzeń, z czego 3 w kapitalny sposób. Zresztą zobaczcie jedną z jego akcji. Co za kot!
https://twitter.com/ChelseaFCBlogs_/status/1436740059898712068
MARCAL
Świetnie się patrzy od początku rozgrywek na Marçala w barwach Wolverhampton. Brazylijczyk znajduje się w wysokiej dyspozycji, stając się podstawowym wyborem na lewe wahadło. Choć w pierwszej połowie wyglądał trochę niemrawo w defensywie, w drugiej miał ogromny wkład w końcową wiktorię swojej ekipy. Najpierw po krótkim rozegraniu rzutu różnego dośrodkował na głowę Sierralty, który skierował piłkę do własnej sieci. A kilka minut później przytomnie zgrał piłkę przed bramką gospodarzy piłkę do Hee-Chana, by ten z najbliższej odległości pokonał Bachmana. Dodatkowo jego zespołowi udało się ostatecznie zachować czyste konto i w końcu wygrać. Idealne popołudnie.
THIAGO SILVA
Wyżej napisaliśmy, że czyste konto dla Chelsea w meczu z Aston Villą to zasługa świetnych obron Mendy’ego. Mało jednak wspomina się o nie gorszej interwencji Thiago Silvy, w momencie gdy Watkins minął już Senegalczyka i oddawał strzał na pustą bramkę.
Poza tym, Brazylijczyk był jak zawsze generałem bloku defensywnego. 6 razy wybijał piłkę z własnego pola kanego, 4 razy blokował uderzenia The Villans, a co więcej zaliczył kluczowe podanie. Występ TOP.
Why's no one talking about this block?
Unreal from Thiago Silva pic.twitter.com/dhuVJ4ihOq— Habeeb (@habeebthewriter) September 11, 2021
JOAO CANCELO
W spotkaniu z Leicester warto by wyróżnić całą defensywę The Cityzens, ale tyle miejsc w naszej jedenastce nie mamy. A Cancelo nie dość, że bardzo solidnie bronił, to również dołożył coś z przodu. Aktywnie brał udział w konstruowaniu ataków i raz po raz podejmował próby przełamania linii obronnej Lisów. W dodatku straszył uderzeniem z dystansu, co w 62. minucie skończyło asystą przy bramce z dobitki Bernardo Silvy. Warto podkreślić również 4 udane długie podania, 4 udane dryblingi i 3 wygrane pojedynki w defensywie w jego wykonaniu. Biorąc pod uwagę zawieszenie Mendy’ego, wydaje się, że Portugalczyk przygwoździł sobie miejsce w podstawowej jedenastce.
TRENT ALEXANDER-ARNOLD
Zdecydowanie jeden z najlepszych zawodników pierwszych 4 kolejek, jednak co tu napisać, skoro prawy obrońca w 4 mecze wykreował kolegom aż 19 okazji strzeleckich. W meczu z Leeds też nie było inaczej, ponieważ zaliczył 5 kluczowych podań, z których jedno zamieniło się w asystę, przy pierwszej bramce Mo Salaha. Co więcej, wraz z defensywą The Reds zachował czyste konto, tak że przy okazji zadowolił graczy Fantasy Premier League, gdzie zgarnął 12 punktów.
ABDOULAYE DOUCOURE
Podobnie jak cały Everton, Doucoure rozegrał mecz dwóch połówek. W pierwszej niechlujny z piłką przy nodze, którą kilkukrotnie oddał w posiadanie rywalom. Choć warto podkreślić, że i tak mógł otworzyć wynik spotkania strzałem z trudnej pozycji, gdyby nie kapitalna interwencja Nicka Pope’a. Drugie 45 minut to zupełnie inna bajka. Francuz zaczął dzielić i rządzić w środku pola. Zaliczył dwie asysty po raz trzeci w swojej karierze. Szczególnie ta druga zasługuje na wyróżnienie, gdy sprytnym płaskim zagraniem wypuścił przez środek boiska Demarai Graya. Aż 9-krotnie odzyskał piłkę, miał też 3 przejęcia. Ponownie pokazał się oblicze energicznego wojownika z żelaznymi płucami, które tak doskonale wszyscy znamy z czasów jego gry w Watfordzie.
CONOR GALLAGHER
Na niespodziewane i bardzo pewne zwycięstwo Crystal Palace nad Tottenhamem złożyła się dobra dyspozycja kilku zawodników, ale trzeba przyznać, że Gallagher wyrasta na gwiazdę tego zespołu. W poprzedniej kolejce jego dwa gole zapewniły Orłom punkt w starciu z West Hamem, a w tej serii gier miał bezpośredni udział przy kolejnych dwóch trafieniach. Najpierw trafił Bena Daviesa w rękę i wywalczył tym samym rzut karny, a w końcówce znakomicie wypatrzył Odsonne’a Edouarda i odnotował asystę. Gallagher mocno pracuje na miano mózgu swojego zespołu, bo Vieira podarował mu możliwość wykonywania prawie wszystkich stałych fragmentów gry. Z jego pracy w środku pola inni gracze Orłów jak Edouard czy Zaha będą korzystać jeszcze niejednokrotnie!
MATEO KOVACIĆ
To on, a nie Jorginho dyryguje pomocą Chelsea na początku sezonu. Jednak co w tym wszystkim najbardziej zaskakuje, oprócz niezliczonych progresywnych dryblingów czy podań, na starcie kampanii dokłada również liczby. Już w meczu z Crystal Palace zaliczył asystę, a teraz przeciwko Aston Villi dorzucił bramkę i asystę. Szczególnie to finalne podanie do Lukaku jest warte zauważenia, chociaż przy golu i „podaniu od Mingsa” również wykazał się dobrą czujnośćią i przyspieszeniem. Co ciekawe, to trafienie było jego pierwszym w lidze od grudnia 2019 roku.
Great day for Mateo Kovacic
A goal and an assist to his name
His energy in midfield is surely going to be useful this season with Lukaku benefiting and finishing off the chances he will be creating #Chelsea pic.twitter.com/gX2EfSxfEf
— St.Gabriel Dunsworth (PhD) 🤌🏻🪡📂 (@DunswortGabriel) September 12, 2021
ROMELU LUKAKU
Napastnik, który zmienił oblicze ofensywy Chelsea. Prawdziwy game changer. Belg w spotkaniu z The VIllans oddał tylko 2 strzały, ale to wystarczyło, by zdobyć dublet. Co jednak w tym najlepsze – przy obydwu bramkach zachował się jak rasowy killer. Przy pierwszej przekładając Tuanzebe, a przy drugiej idealnie uderzając „pod ladę” zza pola karnego.
Tak naprawdę to jedyne co mu się nie udało w tym meczu, to celebracja pierwszego gola…
https://twitter.com/RomeluLukaku9/status/1436982069217869826
CRISTIANO RONALDO
Najbardziej wyczekiwany debiut od lat w Premier League. Cristiano Ronaldo po 12 latach z powrotem przywdział koszulkę Manchesteru United, a na Old Trafford został powitany jak król. Na początku u Portugalczyka było widoczne lekkie spięcie, jakby trochę był onieśmielony całym tym historycznym wydarzeniem. Kilka nietrafionych decyzji, złych przyjęć piłki czy strzałów z nie do końca przygotowanych pozycji.
Jednak z każdą minutą CR7 rósł. A gdy pokazał swój instynkt strzelecki w końcówce pierwszej, wykorzystując absurdalny błąd Woodmana, stadion eksplodował. Drugi gol to już klasyk w jego wykonaniu. Znalazł przestrzeń między środkowymi obrońcami Newcastle i ruszył sprintem w oczekiwaniu na prostopadłe zagranie od Luke’a Shawa. Anglik zagrał piłkę idealnie w tempo, Ronaldo bezproblemowo przyjął ją na pełnym gazie i plasowanym wykończeniem ukuł Newcastle drugi raz. Podsumowując, wrócił do angielskiej piłki w wielkim stylu.
⚽️⚽️ Cristiano Ronaldo has now scored 2+ goals in 2⃣0⃣0⃣ games in his career
1 Sporting
27 Man Utd
122 Real Madrid
23 Juventus
27 Portugal pic.twitter.com/EkN3tSvkYS— Sky Sports Statto (@SkySportsStatto) September 11, 2021
ODSONNE EDOUARD
No dobra, tak łatwego wejścia w ligę to chyba nie pamiętamy. Ale co tu innego napisać, skoro Francuz zdobywa gola po 27 sekundach pobytu na boisku, strzelając przy okazji najszybszego gola debiutanta w historii Premier League. To nie było jednak wszystko, bo w doliczonym czasie gry dołożył drugie trafienie.
Czyli reasumując – gość wszedł na boisko w 84. minucie i zdobył 2 gole przeciwko Tottenhamowi, notując tylko 5 kontaktów z piłką. My wysiadamy…











