Fatalny start sezonu w wykonaniu Arsenalu sprawia, że na szkoleniowca Kanonierów spływa coraz większa krytyka. 0 punktów po trzech kolejkach, bilans bramkowy -9 – sytuacja The Gunners jest fatalna. Tak fatalna, że ekspert radia talkSPORT, Tony Cascarino uważa, iż Sam Allardyce osiągałby lepsze wyniki, niż Mikel Arteta.

Drużyna z The Emirates rozpoczęła kampanię Premier League w katastrofalnym stylu, przegrywając trzy pierwsze mecze. Na inaugurację poniosła porażkę z beniaminkiem z Brentford, potem poległa w derbach przeciwko Chelsea, a także zaliczyła przegraną 0:5 na Etihad z Manchesterem City. Humorów nie poprawiła nawet wygrana 6:0 z West Bromwich Albion w Carabao Cup. Artetę krytykowano już podczas ostatniego, bardzo rozczarowującego sezonu, zakończonego przez Kanonierów na ósmej pozycji.

Kolejne rozgrywki miały stanowić okazję do powrotu na właściwe tory – brak pucharów europejskich w teorii stwarza bowiem szansę na pełne skupienie na zmaganiach ligowych. Jak do tej pory nic jednak nie układa się po myśli londyńskiej drużyny. Eks-zawodnik Chelsea i Aston Villi, Tony Cascarino, dołączył ostatnio do chóru krytyków Arsenalu, wysuwając bardzo odważną tezę.

Sam Allardyce poradziłby sobie lepiej niż Mikel Arteta”

59-latek stwierdził na antenie radia talkSPORT, że bezrobotny aktualnie Sam Allardyce, który w sezonie 2020/21 nie zdołał uratować przed spadkiem West Bromu, osiągnąłby lepsze wyniki niż Arteta:

Jeśli spojrzycie na to, co zrobił w WBA, pomimo tego, że spadli, to zdecydowanie uszczelnił ich defensywę. Poprawiłby grę Arsenalu – mówił. – Wiem, że części kibiców Arsenalu to nie obchodzi, bo chcą, by grali ładną piłkę, ale Sam spisałby się zdecydowanie lepiej, niż Arteta w tym momencie.

Odważną opinię 90-krotnego reprezentanta Irlandii należy oczywiście traktować z przymrużeniem oka. Stacja talkSPORT jest z kontrowersyjnych, wywołujących szum medialny, wypowiedzi ekspertów. Niemniej, pokazuje ona tylko skalę tego, jak postrzegane są ostatnie wyniki Kanonierów.

Popularny Big Sam poprowadził The Baggies w 26 spotkaniach. Jego podopieczni wygrali 4 z nich. Zaliczyli również 7 remisów i 15 porażek – w tym po rzutach karnych z trzecioligowym Blackpool w treciej rundzie FA Cup.